czwartek, 12 kwietnia 2012

2 .

 
Dziś dzień był luźny, a nawet bardzo. Olałam szkołę. Jeden dzień mnie nie zbawi. Mój kolega pomyślał to samo i przyszedł do mnie. Chodzi o tego kolegę co mnie tak dużo z nim łączy ale nie jesteśmy razem bla bla bla. Nie wyobrażam sobie być z nim. Byłoby co najmniej dziwnie. Poszłam tylko do szkoły na poprawę sprawdzianu z chemii , na którą i tak za wiele nie umiałam i liczę na szczęście :) Następnie do około 19 siedziałam u przyjaciółki , odpisałam lekcje , co zajęło mi jakieś 2 minuty, a resztę czasu nie robiłyśmy nic szczególnego. Ma chłopaka - oficjalnie mówię , że życzę im szczęścia, bo znalazła skarb. Prawdziwy skarb. Zazdroszczę jej :)
 A JAK WAM MINĄŁ DZIEŃ ?  + CHCĘ TAKĄ BLUZĘ !!!

SŁUCHAMY : Amy Winehouse - Rehab

Na parkiecie czas leciał niesamowicie szybko. Kaja tańczyła z jakimś facetem. Bogiem plaży to on nie był , łysy , napakowany, ale jej się to podobało. Gdzieś tańczyły dwie homoseksualistki nie wstydząc się nikogo , ale aż do przesady. Wyglądały jak wycięte z amerykańskiego filmu porno. Połowa płci męskiej na sali śliniła się na ich widok. W pewnym momencie wybuchnęło zamieszanie. Ktoś krzyknął , że kocha jakiś klub , grupka chłopaków rzuciła się na niego. Przybiegła ochrona i zaczęła wyprowadzać ludzi. 
- Idziemy , co ? - przekrzykiwała tłum Weronika ciągnąc przyjaciółkę za rękę. Ta posłusznie za nią poszła zostawiając otępiałego partnera. Zza lady wyskoczył Kacper i wziąwszy kurtkę z wieszaka pobiegł za dziewczynami. 
- Takie bójki to tu prawie codzienność. Musicie już iść?- powiedział do dziewczyn przed klubem.
- Dla mnie to nie codzienność , a zresztą można zmienić lokal. Nie musimy się tłumaczyć , po co my Ci tam byłyśmy? - odparła Weronika podpierając się o ścianę klubu. 
- Przyjemnie się patrzy na Twoje ruchy, może kiedyś spotkamy się tutaj kiedy nie będę stał za barem? - uśmiechnął się i oparł rękę obok niej. 
- Śnij dalej. - zarzuciła włosami i odwróciła się na pięcie. - Kaja? - zawołała koleżankę , która patrzyła na nich z rozbawieniem. 
- Idę. Pa Kacper . Do zobaczenia. - dodała. - Ale dama z Ciebie , taki towar mmm . - rozmarzyła się idąc pod rękę z ciemnowłosą. 
- Przestań. Takie podrywy na mnie nie działają. Już go nigdy nie zobaczę , więc by musiał się bardziej starać. - oznajmiła. Po chwili zdjęła ze stóp szpilki. Postanowiły już dać sobie spokój i skierowały się do domu . 
Poranek był ciężki. Weronika powolnymi ruchami skierowała się do łazienki i weszła pod prysznic. Uśmiechnęła się gdy po jej ciele zaczęła spływać ciepła woda. Następnie zimna i tak na przemian. Gdy wyszła lustra były zaparowane, a podłoga mokra. Przetarła dłonią zwierciadło i popatrzyła na swoją twarz. Zielone , błyszczące oczy , mały nos , mokre , ciemne włosy opadały na jej smukłe ramiona. Kiedy wyszła Kaja już była uszykowana do kąpieli . 
- Ile można siedzieć w łazience , powinnyśmy mieć dwie. - marudziła pod nosem i takim samym zmęczonym krokiem weszła do toalety. Szykowała się impreza , dziś mieli zjechać się wszyscy straszy znajomi. Cała dawna paczka. Po południu dziewczyny wyszły na ulice miasta. Sklepy , kawiarnia. Przyjemnie spędzony czas. 
- To chyba jakiś żart. - powiedziała Weronika gdy w parku zobaczyła Kacpra. Jego czerwona koszula rzucała się w oczy. Zaczął im machać . 
- Przeznaczenie. - krzyknął i podszedł do nich. Po drodze zerwał jakieś kwiaty, które były zasadzone w centralnym miejscu parku. Wyciągnął je w stronę Weroniki . 
- Dla ślicznej dziewczyny . - pokazał białe zęby. Dziewczyna wzięła kwiaty i zaśmiała się cicho. 
- Ależ dziękuje , nie trzeba było, pewnie ten bukiet jest wart fortunę. - można było wyczuć nutkę ironii.
- Owszem , całe moje serce. - obdarował ją spojrzeniem. Miał wyraziste oczy , ciemne rzęsy , jakby tuszem robione. Cały był zdjęty z obrazka. Koledzy zaczęli go wołać. 
- Namówisz się na kawę ? - spytał. - Niech się namówi. - skierował słowa do Kaji, która trzymała kciuki przy piersi i z błaganiem patrzyła na koleżankę. 
- Jak jeszcze raz się spotkamy przypadkowo to może ... - zasugerowała Wera.
- Przypadkowi można pomóc. - odrzekł z uśmiechem , który nie schodził z jego twarzy i wycofał się do kolegów. Całą drogę powrotną komentowały , Weronika musiała słuchać narzekań współlokatorki , dlaczego się nie zgodziła od razu. Przechodziły obok baru karaoke. 
- Coś dla Ciebie. - popchnęła Kaja kumpelę w stronę drzwi . 
- Nie , nie , nie . - opierała się jednak i tak weszły do środka. Kilka stolików , trochę ludzi. Starszy mężczyzna śpiewał utwór z repertuaru Budki Suflera. Czerwone obrusy i nie jaskrawe światła nadawały klimat całemu miejscu. Kaja bez zgody zgłosiła przestraszoną dziewczynę stojącą w drzwiach do śpiewania. Miała wejść własnie po tej piosence. 
- Ale zbłaźnię się tylko , zachrypłam ... - starała się wywinąć. Gdy weszła na scenę wszyscy skierowali na nią swój wzrok. Chwyciła nieśmiało mikrofon. Padła piosenka : A walk to remember - only hope. Była to jedna z jej ulubionych piosenek , chociaż przywoływała bolesne wspomnienia. Ktoś zaczął grać na pianinie. Delikatne dźwięki rozchodziły się po małej sali. Gdy wydobyła z siebie pierwsze słowa wszyscy zamarli. Przymknęła oczy i kołysała się do rytmu. W prawej ręce trzymała mikrofon , lewą gestykulowała. Uśmiechała się sama do siebie , albo do widowni . Chciała wejść na scenę i na niej pozostać. Gdy śpiewała przez jej głowę przechodziły słowa : Miłość cierpliwa jest , łaskawa jest ... W momencie gdy skończyła na sali była jeszcze chwila ciszy , i brawa ludzi zapatrzonych w nią .


"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą."


XOXO NOFOUND . 

10 komentarzy:

  1. wspaniałe. z niecierpliwością czekam następny . mmm ...

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe! ja dziś pisałam poprawę spr z chemii, równiez jak Ty liczę na szczęście ! ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze przpraszam, że przegapiłam 1 rozdział i go nie skomentowałam, ale miałam dużo na głowie :) Twój blog jest zajebisty, mam nadzieję jednak, że to opowiadanie juz skończysz :) co do samych notek, to obie są równie zajebiste jak blog i mam nadzieję, że szybko pajawi się nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja to w poniedziałek mam chemie i też pewnie będę liczyła na szczęście xD
    Bardzo znany cytat ;p
    Świetne masz to nowe opowiadanie^^
    Uwielbiam twój styl pisania! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. jak na razie opowiadanie mi się podoba :) a co do Twoich pytań chciałabym mieszkać w Berlinie, a trenuję taekwondo ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ` miłość.. kurcze, gdyby mnie tak kumpele wepchnęła to bym sie pewnie spaliła ze wstydu :) ♥

    OdpowiedzUsuń


* Napisz, że obserwujesz, a zrobię to samo :)
* Przeczytaj chociaż połowę tego co napisałam.
* Pisz co sądzisz.