- Cholera ! - krzyknęła chwytając się za głowę. Przeczesała dłonią włosy kiedy ktoś zapukał do drzwi .
- Chwila - krzyknęła powoli podnosząc się. Rzuciła torbę na podłogę i przetarła oczy .Pociągnęła za klamkę.
- Nie masz kluczy ? - rzuciła zobaczywszy swojego brata Arka .
- Nie a co tobie jest ? - spytał szturchając ją w ramię .
- A ty gdzie byłeś ?
- Nie twoja sprawa. Idę spać. - zaśmiał się . Kiedy obok niej przechodził poczuła tylko smród alkoholu. Spuściła głowę na myśl o tym że znów balował. Jeszcze nie przetrawił śmierci ojca. Nadia miała z nim gorszy kontakt ale jakoś się pozbierała.
***
Wstała równo o 10;00. W jej pokoju jak zawsze unosił się zapach cynamonu. Uwielbiała aromatyczne świeczki. Szybko uwinęła się i od razu sięgnęła po telefon.
Będę o 17;30 . Przeczytała sms'a od Ady. Uśmiechnęła się na myśl o imprezie , już dawno nigdzie nie była w przeciwieństwie do Arka . Poszła zajrzeć do jego pokoju. Spał jak zabity , słyszała tylko jak wychodził z domu około 23;00 . Westchnęła i uszykowała się do wyjścia na spacer. Pobuszowała po sklepach kupując jakieś dodatki , kolczyki , chustkę i wisiorek. Jej mamy nadal nie było. Nie martwiła się o nią. Pewnie praca ją zatrzymywała. Nie narzekała na brak pieniędzy , rodzicie prowadzili własną firmę a kiedy zmarł tata jej mama przejęła całą działalność. Po ukończeniu 18 lat Arek ma przejąć sporą część akcji , choć jak na razie w ogóle mu to nie pasuje. Jest nie dojrzały , choć ma żyłkę do interesów. W wieku ośmiu lat miał najlepszy "sklepik"z używanymi zabawkami Nadii .
Dziewczyna na mieście spotkała się z jedną z koleżanek z teatru . Pogadały chwile , rzadko to robiły , Magda była nieśmiała. Grała mało znaczące role nie tylko w przedstawieniu ale także w życiu ... przy najmniej tak się każdemu wydawało.
- Głupio wszyło wczoraj. - powiedziała w końcu szara myszka. Nadia wiedziała że w końcu wejdą na ten temat.
- Nie przejmuj się . - powiedziała cicho .
- Nie wiedziałam że ty i Kacper ... wiesz muszę ci coś powiedzieć . Powinnaś wiedzieć - Nadia otworzyła szerzej oczy.
- Mam nadzieje że to coś nie popsuje mi humoru - uśmiechnęła się szeroko .
- Całowałam się z Kacprem ... jakieś dwa miesiące temu , mówił że nie ma nikogo - wydukała . Dziewczyna poczuła jak jej serce łamie się bardziej , nie odzywała się. Stała wpatrzona w Magdę jak w obrazek.
- Ale to było tylko ... no dobra więcej niż raz ...
- Ha , a ja myślałam że ty taka porządna ! Kolejna z tych " na zawsze razem skarbie?" . Nie ! Kolejna tania szmata ! - krzyknęła Nadia na czarnowłosą odwracając się na pięcie. " Pf , nie wiedziała? Jasne! " pomyślała kopiąc jakiś kamień. Wracając do domu była wściekła już nie mogła się doczekać imprezy .
Doczekała się godziny 17;30. Zanim Ada zapukała do drzwi ta już przy nich była .
- Cześć . - powiedziała wesoło i przytuliła przyjaciółkę .
- Hej ! Z dziewczynami spotykamy się potem ? - spytała Nadia .
- Taa , choć ! - pociągnęła ją za rękę do jej pokoju. Malowały się , robiły sobie loki , malowały paznokcie. Postanowiły że Nadia musi zrobić wrażenie na tym dupku! Na każdym! Ale ona nie lubiła się wyróżniać. Ubrała fioletową sukienkę sięgającą jakoś do ud , czarne leginsy i czarne obcasy. Niskie szpilki ,w końcu już sama z siebie była wysoka .
W koncu nadszedł czas na imprezę . Dziewczyny wybiegły z domu i już po lampce wina szły roześmiane na całą ulicę. Po drodze zebrały ekipę i osiem dziewczyn szło śmiejąc się , tak że wszyscy słyszeli . Kiedy dotarły dom Tomka był już pełny. Gospodarz przywitał je już plastikowymi kubkami wypełnionymi piwem , sokami , drinkami lub czystą wódką. Nadia nie piła ale zrobiła wyjątek. Nawalili się niesamowicie. Tańczyła i bawiła się.
W którymś momencie wyła na taras. Stała tam Kaśka z jakimś facetem. Od razu rzucił się dziewczynie w oczy. Na ręce tatuaż , w uszach kolczyki , już sama jego postawa wskazywała że nie jest przeciętny. Miał czarną marynarkę a na ręce zawiązaną czerwoną chustkę. Patrzyła na niego przez chwilę podpierając się o krzesło.
- Kamil . - uśmiechnął się szeroko i podał rękę dziewczynie .
- Nadia - odwzajemniła uśmiech i spojrzała na Kaśkę. Okazało się że będzie pomagał przy przedstawieniu. Rozmawiali przez chwilę w trójkę.
- Lecę do kibla - powiedziała Kaśka wbiegając do środka .
- Przeszłabym przez życie bez tej wiadomości . - zaśmiała się Nadia a Kamil wybuchnął śmiechem.
- Więc ... Kamil ile masz lat jeżeli mogę spytać?
- Niedługo 20 . - przeszył ją spojrzeniem i uśmiechnął się łobuzersko . - A ty?- dodał.
- Jak myślisz? - zawsze zadawała te pytanie. Chciała wiedzieć na ile ją oceniają.
- 18 na bank ! - powiedział. Parsknęła .
- 15 . - wydukała . Zdziwiony otworzył buzię ze zdziwienia. Nie spodziewał się tego .
- Liczy się mentalność czyż nie ? - staną bliżej niej i poprawił chustkę na ręce . Oboje się zaśmiali . Ona też tak uważała , choć przez głowę przesmyknęła jej się myśl że pięć lat to jednak trochę jest ...
---
Jak myślicie wiek się liczy? A czy 15-latka i 20-latek mogliby być razem ? :)
słuchamy : Nickelback - Savin me
pytajcie : http://www.formspring.me/noofound
POLECAM : http://otherdimensioon.blogspot.com/
xoxo Nofound