wtorek, 31 lipca 2012

91 .

Cześć.


Dzisiaj dzień nie był zbyt ciekawy. Nie ma co opowiadać. W czwartek wraca moja przyjaciółka i mój chłopak z wakacji. :)


Chciałam was zapytać o dość znane zespoły , a przynajmniej każdy z was musi chociaż kojarzyć jeden z nich. Mianowicie : Guns N' Roses , Nirvana , AC/DC. Sądzę , że znacie. Ostatnio zaczęłam ich słuchać. Jedynie AC/DC nie przypadł mi do gustu,a Guns'ów pokochałam zarówno ja i Slasha. Kiedy o tym komuś powiedziałam reakcja była następująca : " Serio , stary rock?" , albo : " Dziwny masz gust." ... Zirytowało mnie to . Co wy na to ?


O gustach się nie dyskutuje.A na punkcie muzyki jestem jakoś wyjątkowo wyczulona.
***
Siedziała na balkonie wolno paląc szluga. Wzrok miała wbity w ciemność , a w jej brązowych oczach odbijał się blask księżyca.
- Mogę?- odezwał się Alex stojąc w progu. Dziewczyna zerknęła tylko na niego i wzdrygnęła ramionami.
-Posłuchaj ... - zaczął chłopak, ale Megan odwróciła się w jego stronę i zgromiła go spojrzeniem.
- Nie chcę. Przecież Ty nic nie rozumiesz. Masz rodziców i wiedziesz idealne życie w idealnym domu z idealną rodziną.Masz jakiekolwiek szanse wybić się i odejść od tego całego syfu. Możesz mieć co chcesz i kiedy chcesz... Nie rozumiem tylko jednego. Dlaczego jesteś teraz tutaj. Ze mną. - wzięła kolejnego bucha i zgasiła peta na barierce.
Miała długie, czarne włosy swobodnie opadające na jej ramiona i plecy. Tatuaż na przedramieniu przedstawiający wijące się rośliny wyglądał niesamowicie , dodawał jej tego uroku.
Alex był z całkiem innego świata. Szatyn o równie ciemnych oczach jak tamtejsza noc, niesamowicie przystojny , schludnie ubrany w oryginalnych butach... Zmieszany podszedł do niej.
- Bo czuję, że jesteśmy na tym świecie własnie dla siebie. - szepnął patrząc jej w oczy. Parsknęła śmiechem.
- Ty i ja ? Dla siebie ? Proszę Cię , potrzebuje kogoś kto mnie obroni i przy kim będę czuła się bezpiecznie, będę czuła jego siłę ... - W tym momencie Alex przycisnął ją do siebie chwytając w pasie i namiętnie pocałował. Całował tak jak nigdy wcześniej, zachłannie , był nienasycony jej osobą.   Na początku chciała mu się wyrwać, wbrew pozorom nie pozwolił jej na to i wciąż smakował jej ust. Uległa wtulając się w niego.
- Pytałaś się mnie dlaczego tu jestem po czym mnie wyśmiałaś ... Więc co Ty tutaj robisz ze mną? - powiedział wplątując dłoń w jej kruczoczarne włosy.

SŁUCHAMY : SLASH - HALO
XOXO NOFOUND . 

czwartek, 26 lipca 2012

90 .

Cześć, cześć. Mam nadzieję, że domyśliliście się iż w poprzednim poście były dwie takie historyjki nie mające ze sobą nic wspólnego. Po prostu pisałam to co przyszło mi do głowy i to co dało mi "natchnienie".
Dzisiaj miałam małą rozkminę , ze nastoletnia miłość jest najpiękniejsza. Bo jest najbardziej impulsywna , nie potrafimy opanować czasem emocji , nie potrafimy powstrzymać słów i chociaż to czasem boli coś w tym jest ... Zgadzacie się?
Ostatnio sporo rzeczy się poplątało i sama nie wiem co do kogo czuję. 


Dzisiaj coś dłuższego. KTÓRY MOMENT NAJLEPSZY?


- Czy do Ciebie cokolwiek dociera?Nie zachowuj się jak dziecko.- powiedziała patrząc mu prosto w oczy. Ręce miał w kieszeniach i spuszczony wzrok.
- Nie mam czasu na wychowywanie Cię, rozumiesz? Czuję coś do Ciebie , a Ty to psujesz. - a on wciąż milczał. Westchnęła głęboko i kładąc ręce na biodra ruszyła przed siebie. Przytulił ją od tyłu.
- Kocham Cię. - szepnął do ucha. Dziewczyna uśmiechnęła się do siebie, a przez głowę przeszła jej myśl : " Co on w ogóle wie o miłości.". Nic nie odpowiedziała. Trwała tak w jego uścisku. Chciał ją pocałować , ale się odsunęła.
- Wiesz , że to wszystko nie polega tylko na czułościach?- Nie była pewna czy mówiła sama do siebie czy jej słowa po prostu uchodzą gdzieś w powietrze.Czuła się jak stara zrzęda i czuła , że wszystko wchodzi mu jednym uchem a drugim wychodzi. Nie otrzymała w zamian ani jednego słowa. Odwróciła się od niego na pięcie.
- Ale kochanie ! - krzyknął. W odpowiedzi dostał krótkie : - Odpuść sobie.
Na dworze było szaro , a on rzeczywiście sobie odpuścił. Nie poszedł za nią , nie przepraszał, nic , zero. Zaczął wypisywać durne sms , że się zmieni. Tego było za wiele , ale to trwało tak krótko. Zaczęła sobie uświadamiać, że podjęła złą decyzję. Jej kruche serce przeszył ból, a w głowie zaczęły tańczyć myśli. Nagle zauważyła jak z naprzeciwka idzie jej kolega, Hugo. Uwielbiała go , jego żarty , dogadywała się z nim. Dobrze ubrany , świetny charakter , przystojny , jedyne co mogło przeszkodzić w nazwaniu go ideałem była jego tusza... Pamiętała jak mu się podobała i spadło na nią jak grom z jasnego nieba.
- Jaka ja byłam głupia. - do oczu napłynęły jej łzy, dusiła je w sobie. W tym momencie najchętniej zapadła by się pod ziemię.Pamiętała jak ją przytulił a ona czuła się tak błogo i jak trzymał ją niewinnie za rękę i jak jej mówili , że powinna na niego zwrócić uwagę. A ona od siebie odpychała te wszystkie uczucia , nie chciała dopuścić do siebie myśli , że może żywić do niego coś więcej. Wszystko zrozumiała , że zachowała się pusto...

*** 
Była cała czerwona od śmiania się w niebo głosy. Po policzku spływała jej łza i szybko ją otarła. Hugo patrzył na nią szeroko uśmiechnięty.
- Już się uspokoiłaś?- zapytał po czym dźgnął ją w brzuch. Sara chwilę się jeszcze śmiała i przytaknęła. 
- Hugo , czy nadal się Tobie podobam?- Walnęła prosto z mostu. Nastała niezręczna cisza. Na dworze zapadł już zmrok a oni siedzieli na ławce niedaleko jego bloku.Co jakiś czas ktoś obok nich przechodził, jakiś alkoholik starał się utrzymać na nogach, pewna kobieta pytała o drogę.
- Okej , nic . Zapomnij.- Dodała po chwili. Spojrzała na niego i puściła oczko po czym komicznie uniosła jedną brew. 
- Dlaczego o to zapytałaś?- Chłopak przyglądał się jej profilowi. Długie czarne rzęsy nad zielonymi oczyma , okrągły nos i słodkie usta nadal sprawiały , że na sercu robiło mu się cieplej. 
- Nie. Nie musisz się obawiać.- Odpowiedział nie czekając na jej reakcję. Hugo był tego samego wzrostu co Sara , miał małe również zielone oczy , cudowne w dotyku blond włosy i szczery uśmiech. Nigdy przedtem nie miał dziewczyny , nie czuł smaku czyichś ust , nie całował po szyi i jego szyja nie poznała ust , które by delikatnie by ją muskały. Spojrzała a niego , a w jej oczach odbijały się gwiazdy i cały jego wszechświat. "Pocałuj mnie..." - myślała , ale on nawet nie wiedział jak się do tego zabrać. Przybliżyła się do niego nieznacznie, ale już miała styczność z jego ciepłym oddechem , słyszała jak mocno biją im serca. Hugo patrzył na jej usta , ułożył dłoń na jej karku po czym wplątał dłoń w jej bujne włosy. Ich wargi spotkały się na ułamek sekundy. Jakby droczyli się sami ze sobą. 

SŁUCHAMY : B.R.O- SAM NA SAM
XOXO NOFOUND. 



poniedziałek, 23 lipca 2012

89 .

Cześć , cześć. Ogólnie za każdym razem mówię , ze będę pisała częściej - gówno prawda. Albo nie mam czasu albo mi się nie chce. W każdym razie nie będę ciągnęła dalej tamtego opowiadania. Będę pisać pojedyncze historyjki , ponieważ są dla mnie wygodniejsze i bardziej się w nich wczuwam. 

Pozdrawiam .
+ Dzisiaj macie takie dwie krótkie . 



-Potrzebuję Cię. - powiedział patrząc przed siebie. Do jej oczu cisnęły się łzy, zagryzała nerwowo wargę. Spojrzała na jego , teraz smutny profil.
-Przepraszam...-zapadła cisza. Wiedziała, że nie będzie potrafiła tak prostu się rozstać.Wiedziała, że nic nie będzie wyglądać tak samo.Skończyły się wyznania o bezgranicznej miłości i kwiaty ,i romantyczne wieczory przepełnione gwiazdami i magią.
-Nie zostawiaj mnie,nie dam rady bez Ciebie.Jesteś wszystkim, moim wszystkim.Chcę Ciebie zatrzymać,a nie wiem jak.- Wypowiadał słowa powoli , dokładnie. Niech każde dotrze do niej jak najlepiej. Niech ona go zrozumie. Dziewczyna wzdrygnęła się i przeszył ją dreszcz. Z paznokci zdrapała już cały lakier. Nie wyobrażała go sobie mówiącego takie słowa.Przecież zawsze wydawał się taki silny i pewny siebie. Przecież sprawiał wrażenie niezależnego, zbuntowanego... Po policzku spłynęła jej pierwsza łza. Chłopak czule ją wytarł i przejechał wierzchem dłoni po jej bladym policzku.
-Nie płacz.Ty nie możesz płakać,to Twój wybór.- Wstał i ucałował ją delikatnie w czoło. Jej serce zatrzymało się, myślała , że tego chce , że to dobra decyzja. Gwałtownie wstała i wtuliła się w jego plecy. 
-Zatrzymaj mnie , zatrzymaj mnie przy sobie. Nie pozwól mi popełnić tego błędu , nie słucham innych , jestem głupia , kocham Cię . Tak strasznie Cię kocham. - Wtedy wybuchła płaczem chociaż cały czas dusiła go w sobie. Odwrócił się do niej i objął. Był zdezorientowany czego ona chce.

***
Była z nim od kilku tygodni. Był wspaniały , miał w sobie tyle pozytywnej energii. Mówił , ze ją kocha, że jest dla niego najważniejsza. Ale ona nie potrafiła mu tego powiedzieć.Cały czas czuła te śmieszne motyle w brzuchu gdy ją przytulał , nie wiedziała czy już go kocha.Tęskniła za nim gdy był daleko, nie mogła oddychać gdy ją całował i traciła równowagę gdy ją przytulał mocniej. Padło tyle pięknych słów , ale ona nie potrafiła w nie uwierzyć. Nie słuchała ludzi , bo mówili , że to nie chłopak dla niej , dla nikogo , że on nie jest na dłuższy związek, że ją zostawi prędzej czy później. Puszczała to wszystko mimo uszu. Jednak jego słowa także, bała się dać ponieść uczuciu , bała się znów płakać, nie chciała żeby to wszystko się skończyło tak szybko. Chciała go w sobie rozkochać, żeby nie mógł spać i myślał " gdyby ona leżała obok...". Żeby tak było rzeczywiście , a nie tylko w jego opowiadaniach. 

SŁUCHAMY : KELLY CLARKSON - WHY DONT YOU TRY  .

XOXO NOFOUND.