- Chcę wyjechać. Wiem Angela że to Nowy Jork i że to miały być najlepsze wakacje w życiu i ja też chcę zostać, ale nie mamy gdzie pójść bez kasy mojego ojca a ja nie chcę go znać. - Nadia pijąc zimnego shake'a czekała jak na to zareaguje jej przyjaciółka.Wiedziała,że ta sytuacja wszystko popsuła. W myślach przeklinała swojego tatę ale nie na głos. W końcu to jej tata.
- Nie ma sprawy. Rozumiem Cię i na Twoim miejscu nie wiem co bym zrobiła. Lepiej będzie jak wrócimy a wakacje jeszcze się nie kończą więc jeszcze będziemy się dobrze bawić. - Dziewczyna uśmiechnęła się.
- Ale musisz powiedzieć tacie że wyjeżdżamy. - dodała po chwili smutnym tonem. Nadia nie miała ochoty z nim rozmawiać ale jakoś musiały wrócić do domu.
- Wiem. Zrobię to jak wróci. A tymczasem może ostatnie wielkie zakupy? - próbowały się pocieszyć tym że mają dość pieniędzy żeby się obkupić. Wyszły z domu. Dzień spędziły na chodzeniu po sklepach , przymierzaniu rzeczy i zabawie. Do domu odprowadzili je chłopacy ale nie dowiedzieli się o całej sytuacji. Wypytywali dlaczego już jadą i czy nie mogą zostać. Dziewczyny odpowiadały że tak po prostu , lub że tęsknią. Nie było to kłamstwem. Nadii po głowie wciąż błąkał się Mateusz.W końcu obiecał że nie zrobi nic głupiego. Zaufała mu i miała nadzieje że nie zrobiła źle.
Pożegnanie trwało dość długo. Aż w końcu weszły do apartamentu. Pan Darek siedział na kanapie oglądając jakiś serial w stylu CSI. Angela skierowała sie po pokoju z wszystkimi torbami dając znaczące spojrzenie koleżance. Ta odłożyła swoje zakupy i usiadła w fotelu niedaleko ojca.
- Nadia , nareszcie wróciłaś kochanie! Muszę Ci wszystko wytłumaczyć. - zaczął przybliżając się w jej stronę. Ona wstała i przeszyła go wzrokiem.
- Nic nie mów. Ja tylko chcę do domu. Jak najszybciej! Jutro wieczorem chcę już być w samolocie. I powiem wszystko mamie , nie ujdzie Ci to. A z resztą Anitka to twoja "narzeczona" jak się określiła. A może to jakaś prostytutka,której obiecałeś Bóg wie co? - mówiła powoli ale stanowczo. Dłonie położyła na biodrach i przypominała małą obrażoną dziewczynkę obrażoną na rodziców że czegoś nie chcą jej dać.
- Nawet tak nie mów. Trochę szacunku ! - krzyknął w końcu jen tata. - Siadaj ! - rozkazał córce a ta przewróciła oczyma i nadal stała w miejscu.
- Pomiędzy mną a twoją mamą źle się układało. - zaczął mówić.
- Bo kurde mieszkasz na innym kontynencie ! Nie chcę nic wiedzieć! - dziewczyna nie panowała nad tonem swojego głosu i nie zdziwiłaby się gdyby cały apartamentowiec słyszał o czym rozmawiają. Przynajmniej nikt by nie rozumiał bo krzyczała po polsku. Tata powiedział tylko że zarezerwuje im bilety na lot o którym córka mówiła a dziewczyna wycofała się do pokoju. Nic nie musiała opowiadać Angeli bo ta wszystko słyszała.
Kolejny dzień nosił tytuł " pakowanie ". Cały dzień wkładały do torb ubrania i inne rzeczy.Większość rzeczy się nie mieściła dlatego, że sporo ich przybyło. Jednak jakby inaczej , oczywiście dały rade.
Ojciec Nadii podwiózł je na lotnisko. Dziewczyna przeszła przez bramkę nie żegnając się z tatą.
- Do widzenia . - powiedziała cicho Angelika i podziękowała jeszcze za cały pobyt u niego. Nie leciały w ciszy. Głównie rozmawiały o chłopakach z Nowego Jorku i jak to będzie jak wrócą. Co z Mateuszem i Bartkiem czy się ucieszą.
***
Minęły dwa dni. Nadia opowiedziała wszystko mamie. Oczywiście mama we wszystko uwierzyła i cały czas płakała aż wzięła się w garść i zaczęła wyzywać męża od najgorszych. Zadzwoniła do niego tylko że ma jak najszybciej przyjechać , że to ważne. Wiedział dobrze o co chodzi. Powiedział że w następnym tygodniu przyjedzie bo weźmie urlop. Jakie to romantyczne - urlop specjalnie na rozwód. Prawdopodobnie rozwód.
Nastolatka napisała sms'a do swojego chłopaka. Mateusz oddzwonił do niej prosząc o spotkanie. Zobaczyli się tam gdzie się rozstawali.
- Tęskniłem. - powiedział przytulając ją do swojej piersi.
- Ja też. - wyjąkała niepewnie. Kiedy czuła jego zapach przed oczyma widziała Chrisa - wakacyjną miłość. Nie wiedziała co by było gdyby on mieszkał w Polsce .
- Halo ? - wyrwał ją z zamyślenia chłopak. - Myślisz o jakimś swoim kochanku ? - spytał ironicznie się uśmiechając. Dziewczynę przeszedł dreszcz ale ze spokojem w głosie zaprzeczyła. Mateusz objął ją w pasie i zaczął szaleńczo całować. Tęsknili za smakiem swoich warg , dotykiem , spojrzeniami , zapachem. Nadia jednak tylko w jego ramionach czuła się tak bezpieczna , im dłużej razem byli tym ona bardziej sobie to uświadamiała - jak bardzo go kocha. W pewnym momencie te dwa magiczne słowa odbiły się od uszu dziewczyny, Powiedział to , powiedział że kocha. Na jej oczach pojawiła się szklana powłoka. Uśmiechnęła się do ukochanego i delikatnie przygryzła mu wargi po czym wspinając się na palce szepnęła " Bardzo cię kocham i cholernie tęskniłam ". Mateusz zaśmiał się i unosząc ją do góry i niby podrzucając. Chwycił ją za rękę i poszli do niego. Oglądali jakiś horror choć bardziej byli zajęci obsypywaniem się pocałunkami . Nie wiadomo nawet kiedy dziewczyna opierając się o jego ramie zasnęła. Przeniósł ją do swojego łóżka kładąc się obok i wtulając się w jej ciało. Przez chwilę patrzył jeszcze na jej twarz odgarniając kosmyki i zasnął.
Nadia obudziła sie pierwsza. Delikatnym a zarazem stanowczym ruchem wysunęła sie spod jego ramienia. Wstając nadepnęła na paczkę papierosów. Wzięła ją i schowała głęboko do szuflady jego biurka . Wzięła jego telefon i widząc ich wspólne zdjęcie na tapecie uśmiechnęła się szeroko.
- Tak mogę budzić się każdego ranka. Widząc jak ogarniasz mój syf i uśmiechasz się sama do siebie. - wybełkotał chłopak podpierając się na łokciu .
- Zawsze chciałam to zrobić! - powiedziała po chwili podchodząc do jego szafy. Wyjęła dużą koszule w kratę i ubrała ją na siebie. Puściła oczko do chłopaka rozwalonego na łóżku a on tylko zasyczał uśmiechając się jak głupek . Rzuciła się do niego na łózko i kładąc się na nim pocałowała. Uwielbiała być przy nim , w porównaniu do jego postury była drobna nawet ze swoim wzrostem 174cm.
Jej ! Są wakacje :) Choć u mnie pada to cieszę choćby dlatego że nie ma szkoły . Tylko ta pogoda - grr !!! Życzę wam samych ciepłych dni super melanży , w ogóle świetnej zabawy. A co rozdziału hm, może mało romantyzmu ale nie było gdzie go umieścić. W następnym postaram się może rozwinąć wątek z miłością Angeliki ? Co wy na to ? :) I oczywiście jak są wakacje musiał mi się ktoś spodobać - katorga. Nie ma to jak koleś, którego nie obchodzisz w jakimś większym stopniu. Do tego spławiłam już na prawdę dwóch fajnych chłopaków.
xoxo Nofound .
- Nie ma sprawy. Rozumiem Cię i na Twoim miejscu nie wiem co bym zrobiła. Lepiej będzie jak wrócimy a wakacje jeszcze się nie kończą więc jeszcze będziemy się dobrze bawić. - Dziewczyna uśmiechnęła się.
- Ale musisz powiedzieć tacie że wyjeżdżamy. - dodała po chwili smutnym tonem. Nadia nie miała ochoty z nim rozmawiać ale jakoś musiały wrócić do domu.
- Wiem. Zrobię to jak wróci. A tymczasem może ostatnie wielkie zakupy? - próbowały się pocieszyć tym że mają dość pieniędzy żeby się obkupić. Wyszły z domu. Dzień spędziły na chodzeniu po sklepach , przymierzaniu rzeczy i zabawie. Do domu odprowadzili je chłopacy ale nie dowiedzieli się o całej sytuacji. Wypytywali dlaczego już jadą i czy nie mogą zostać. Dziewczyny odpowiadały że tak po prostu , lub że tęsknią. Nie było to kłamstwem. Nadii po głowie wciąż błąkał się Mateusz.W końcu obiecał że nie zrobi nic głupiego. Zaufała mu i miała nadzieje że nie zrobiła źle.
Pożegnanie trwało dość długo. Aż w końcu weszły do apartamentu. Pan Darek siedział na kanapie oglądając jakiś serial w stylu CSI. Angela skierowała sie po pokoju z wszystkimi torbami dając znaczące spojrzenie koleżance. Ta odłożyła swoje zakupy i usiadła w fotelu niedaleko ojca.
- Nadia , nareszcie wróciłaś kochanie! Muszę Ci wszystko wytłumaczyć. - zaczął przybliżając się w jej stronę. Ona wstała i przeszyła go wzrokiem.
- Nic nie mów. Ja tylko chcę do domu. Jak najszybciej! Jutro wieczorem chcę już być w samolocie. I powiem wszystko mamie , nie ujdzie Ci to. A z resztą Anitka to twoja "narzeczona" jak się określiła. A może to jakaś prostytutka,której obiecałeś Bóg wie co? - mówiła powoli ale stanowczo. Dłonie położyła na biodrach i przypominała małą obrażoną dziewczynkę obrażoną na rodziców że czegoś nie chcą jej dać.
- Nawet tak nie mów. Trochę szacunku ! - krzyknął w końcu jen tata. - Siadaj ! - rozkazał córce a ta przewróciła oczyma i nadal stała w miejscu.
- Pomiędzy mną a twoją mamą źle się układało. - zaczął mówić.
- Bo kurde mieszkasz na innym kontynencie ! Nie chcę nic wiedzieć! - dziewczyna nie panowała nad tonem swojego głosu i nie zdziwiłaby się gdyby cały apartamentowiec słyszał o czym rozmawiają. Przynajmniej nikt by nie rozumiał bo krzyczała po polsku. Tata powiedział tylko że zarezerwuje im bilety na lot o którym córka mówiła a dziewczyna wycofała się do pokoju. Nic nie musiała opowiadać Angeli bo ta wszystko słyszała.
Kolejny dzień nosił tytuł " pakowanie ". Cały dzień wkładały do torb ubrania i inne rzeczy.Większość rzeczy się nie mieściła dlatego, że sporo ich przybyło. Jednak jakby inaczej , oczywiście dały rade.
Ojciec Nadii podwiózł je na lotnisko. Dziewczyna przeszła przez bramkę nie żegnając się z tatą.
- Do widzenia . - powiedziała cicho Angelika i podziękowała jeszcze za cały pobyt u niego. Nie leciały w ciszy. Głównie rozmawiały o chłopakach z Nowego Jorku i jak to będzie jak wrócą. Co z Mateuszem i Bartkiem czy się ucieszą.
***
Minęły dwa dni. Nadia opowiedziała wszystko mamie. Oczywiście mama we wszystko uwierzyła i cały czas płakała aż wzięła się w garść i zaczęła wyzywać męża od najgorszych. Zadzwoniła do niego tylko że ma jak najszybciej przyjechać , że to ważne. Wiedział dobrze o co chodzi. Powiedział że w następnym tygodniu przyjedzie bo weźmie urlop. Jakie to romantyczne - urlop specjalnie na rozwód. Prawdopodobnie rozwód.
Nastolatka napisała sms'a do swojego chłopaka. Mateusz oddzwonił do niej prosząc o spotkanie. Zobaczyli się tam gdzie się rozstawali.
- Tęskniłem. - powiedział przytulając ją do swojej piersi.
- Ja też. - wyjąkała niepewnie. Kiedy czuła jego zapach przed oczyma widziała Chrisa - wakacyjną miłość. Nie wiedziała co by było gdyby on mieszkał w Polsce .
- Halo ? - wyrwał ją z zamyślenia chłopak. - Myślisz o jakimś swoim kochanku ? - spytał ironicznie się uśmiechając. Dziewczynę przeszedł dreszcz ale ze spokojem w głosie zaprzeczyła. Mateusz objął ją w pasie i zaczął szaleńczo całować. Tęsknili za smakiem swoich warg , dotykiem , spojrzeniami , zapachem. Nadia jednak tylko w jego ramionach czuła się tak bezpieczna , im dłużej razem byli tym ona bardziej sobie to uświadamiała - jak bardzo go kocha. W pewnym momencie te dwa magiczne słowa odbiły się od uszu dziewczyny, Powiedział to , powiedział że kocha. Na jej oczach pojawiła się szklana powłoka. Uśmiechnęła się do ukochanego i delikatnie przygryzła mu wargi po czym wspinając się na palce szepnęła " Bardzo cię kocham i cholernie tęskniłam ". Mateusz zaśmiał się i unosząc ją do góry i niby podrzucając. Chwycił ją za rękę i poszli do niego. Oglądali jakiś horror choć bardziej byli zajęci obsypywaniem się pocałunkami . Nie wiadomo nawet kiedy dziewczyna opierając się o jego ramie zasnęła. Przeniósł ją do swojego łóżka kładąc się obok i wtulając się w jej ciało. Przez chwilę patrzył jeszcze na jej twarz odgarniając kosmyki i zasnął.
Nadia obudziła sie pierwsza. Delikatnym a zarazem stanowczym ruchem wysunęła sie spod jego ramienia. Wstając nadepnęła na paczkę papierosów. Wzięła ją i schowała głęboko do szuflady jego biurka . Wzięła jego telefon i widząc ich wspólne zdjęcie na tapecie uśmiechnęła się szeroko.
- Tak mogę budzić się każdego ranka. Widząc jak ogarniasz mój syf i uśmiechasz się sama do siebie. - wybełkotał chłopak podpierając się na łokciu .
- Zawsze chciałam to zrobić! - powiedziała po chwili podchodząc do jego szafy. Wyjęła dużą koszule w kratę i ubrała ją na siebie. Puściła oczko do chłopaka rozwalonego na łóżku a on tylko zasyczał uśmiechając się jak głupek . Rzuciła się do niego na łózko i kładąc się na nim pocałowała. Uwielbiała być przy nim , w porównaniu do jego postury była drobna nawet ze swoim wzrostem 174cm.
Jej ! Są wakacje :) Choć u mnie pada to cieszę choćby dlatego że nie ma szkoły . Tylko ta pogoda - grr !!! Życzę wam samych ciepłych dni super melanży , w ogóle świetnej zabawy. A co rozdziału hm, może mało romantyzmu ale nie było gdzie go umieścić. W następnym postaram się może rozwinąć wątek z miłością Angeliki ? Co wy na to ? :) I oczywiście jak są wakacje musiał mi się ktoś spodobać - katorga. Nie ma to jak koleś, którego nie obchodzisz w jakimś większym stopniu. Do tego spławiłam już na prawdę dwóch fajnych chłopaków.
xoxo Nofound .