poniedziałek, 28 lutego 2011

Serca się przyciągają . #9

Weszłam do jego mieszkania. Stałam w wąskim korytarzu na przeciwko mnie stał pokój. Wyglądał na biuro , dużo książek , komputer , jakiś stolik. Przytulny. Po prawej były schody , eleganckie , z ciemnego drewna. Zdjęłam płaszcz i powiesiłam na wieszaku kierując się w lewo do salonu. Jasne i nowoczesne wnętrze.
- Co na kolacje? - spytałam siadając przy wysokiej ławie.
- Spaghetti , lubisz prawda? - uśmiechnął się i postawił na stół dwa talerze z jedzeniem.
- Wygląda smakowicie , sam gotujesz?
- Na początku miała być chińszczyzna z baru na dole ale pomyślałem że wolisz to od sushi.
- Miałeś  racje , surowa ryba ble! - zaśmiałam się i spróbowałam dania. W całym domu unosił się zapach cynamonu , wszędzie porozstawiane aromatyczne świeczki bardzo mi się spodobały. Wino chyba najdroższe jakie było , do tego nie kupione w biedronce smakowało wyśmienicie szczególnie w takim towarzystwie. Ciągle się uśmiechałam nawet kiedy panowała cisza , czułam się dobrze , nie krępowałam się i nie bałam że makaron wpadnie mi za stanik. Trochę mnie to martwiło , wszystko szło za dobrze.  Chwycił mnie za rękę , czule spoglądając w oczy prosił żebym o sobie opowiadała. Był ciekawy co lubię , jakie jest moje marzenie , co chcę robić w życiu. Na prawdę był tego ciekawy czy tylko chciał mnie wydymać? Usiedliśmy na kanapie , czułam większe napięcie , adrenalina we mnie rosła. Dotykał mnie i całował , gładził moje włosy. Myślałam o Piotrku , że dostanie za swoje , niech wie że nie będę grzecznie na niego czekać , że nie wrócę do niego. Choć serce mi pękało za jego wrednym i chamskim charakterem ,za bezczelnymi odzywkami , uświadamiałam sobie że nie chcę być  takim draniem , choć całym ciałem , całą duszą kocham go. Poczułam dreszcze na samą myśl.
- Co jest? - spytał mnie Błażej już z rozczochranymi włosami i rozpiętą czarną koszulą. Spojrzałam mu w oczy i z bladym uśmiechem odpowiedziałam że muszę iść do toalety. Wstałam niezdarnie gubiąc buta. Pobiegłam do łazienki i stanęłam przed lustrem , twarz obmyłam wodą. "Muszę się pośpieszyć bo pomyśli że mnie wciągnęło". Chyba nie powinnam się denerwować, przecież chcę tego , chcę jego. Czy to można nazwać zabawą uczuciami? Przecież chcę na złość zrobić mojemu byłemu chłopakowi! Ale Błażej nie wiem więc go nie boli , nie dowie się , przecież to nic wielkiego . Pierwszy raz ma być wyjątkowy i będzie! Nie ważne w jakim sensie , jedni kochają się w kiblu , jedni przy kominku a ja będę się kochać dla zemsty , elegancko i kulturalnie w jego domu , towarzyszy nam nastrój romantyczny i ... Tok myślenia przerwało mi pukanie do drzwi.
- Coś się stało? - zapytał się Błażej stojący pod drzwiami.
- Nic , nic , już idę! - umyłam ręce i wyszłam z toalety wpadając na chłopaka. Przytuliłam go mocno i zaczęłam całować po szyi. Wziął mnie na ręce. Śmiałam się mocno go obejmując. Wniósł mnie na górę , nie było tam drzwi , po protu jedno wielkie pomieszczenie na środku łóżko , w kącie gitara i jakaś wieża . Przechodząc koło szafy zamknął ją noga żebym nie widziała wysypujących się z niej rzeczy , udałam że nie widziałam. Położył mnie na łóżko. Jednym ruchem zdjął ze mnie czarną sukienkę i zaczął całować po dekoldzie. Wydawałam z siebie pojedyncze dźwięki z podniecenia, serce biło mi jak szalone , wbijałam paznokcie w jego
plecy . Ręce mu błądziły po moim ciele, zsunął z mojego ramienia ramiączko stanika , poczułam dreszcz.
- Nie mogę ! -krzyknęłam i wstałam biorąc do rąk sukienkę.
- Co się stało ?
- po prostu nie mogę przepraszam cię . - zbiegłam na dół i przystanęłam pod jego klatką. Rozpłakałam się.

http://www.formspring.me/noofound







xoxo, Nofound 

sobota, 19 lutego 2011

Serca się przyciągają . # 8

Patrzyłam na niego przez dłuższą chwilę a on ciągle się uśmiechał . Miał czelność tak się weselić po tym co mi zrobił .
- Wiem że nie chcesz grzecznego chłopca - jego łobuzerski wyraz twarzy coraz bardziej mnie irytował.
- Skąd ty wiesz czego ja chcę? - myślałam że już nic do niego nie czuję. Że przepełnia mnie odraza kiedy na niego patrzę lecz to nie było obrzydzenie. Ciągle byłam nim za fascynowana , od przeklętego dnia kiedy poznałam go przed klubem .  Jego nie spotykane spojrzenie przeszywało mnie.
- Znam cię słońce. - objął mnie ramieniem . - Wiem że nie śpisz myśląc o mnie , drażni cię myśl że mogę bawić się z inną. Nie martw się , jestem twój - zbliżył się. Nasze usta dzieliły milimetry a nosy stykały się. Trzymał rękę na moim karku.
- Nie prawda! - odepchnęłam go. Jego oddech zniknął z mojego policzka. Poczułam się zawiedziona.
- Tylko Błażej - szepnęłam do siebie .
- Tak sobie wmawiaj . - zaśmiał się i oddalił się delikatnie. - zadzwoń jak będziesz chciała ze mną pogadać! - parsknął sam do siebie i będąc już do mnie plecami machnął ręką . Stałam jak głupia trzymając torebkę w ręce. Miałam ochotę krzyknąć że ma rację , że lubię jak mnie rani , że tylko jego dotyk sprawia że moje ciało płonie.  Poszukałam w torbie telefonu niezdarnie wysypując wszystko na ziemię. Ukucnęłam nad tym i sprawnym ruchem zadzwoniłam do Błażeja.
- Co dziś robisz? - spytałam drżącym głosem.
- Spotykam się z tobą? - ucieszyłam się słysząc jego głos uspokajał mnie. Poczułam ulgę .
- Tak to co u ciebie ? - zaśmiałam się .
- Dobra, to o 20?
- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie - zaśmiałam się wrzucając wszystko do torby.
- Ok to do ósmej . Cześć . - schowałam telefon . Na ziemi leżała fotografia. Podniosłam ją , był na niej Piotrek i ja. Pamiętam jak robiliśmy te zdjęcie. Pamiętam jak lubiłam tę adrenalinę kiedy witał się z jakimiś typkami. Wiedziałam że ma jakieś lewe interesy. Koniec. Powiedziałam przerywając sobie beznadziejny potok bezsensownych myśli . Popatrzyłam przez chwilę na zdjęcie i schowałam z powrotem do kieszonki w torebce. Wsiadłam w taksówkę i pojechałam do domu. Wyjęłam klucze ale drzwi były uchylone. Delikatnie je popchnęłam i weszłam do środka.
- Mamo? - zawołałam cicho. Odpowiedział mi tylko szum radia. Rozejrzałam się po domu. Weszłam do sypialni na łóżko leżała karteczka.  " Nie martw się o mnie. Pojechałam z Jędrkiem na tydzień w góry. Kocham cię mamcia". Otworzyłam oczy szeroko. Jak t wyjechała? Zostawiła wszystko i wyjechała? Wzięłam głęboki oddech i zgniotłam karteczkę. Tak poradzę sobie przez tydzień. Nawet nie pomyślała o tym co poczuję. Jakoś to będzie tydzień to nie aż tak strasznie długo . Usiadłam przed telewizorem kładąc nogi na stół. Leżały na nim papierosy lecz tylko na nie popatrzyłam z odrazą. Jednak wzięłam paczkę w dłoń i schowałam do kieszeni. Dlaczego? Tylko takie palił Peter. Pamiętam jak siedział koło mnie a ja czułam dym ulatniający się z papierosa. Trułam się . Ale to wszystko co było miedzy nami było zatrute. Może nadal jest coś? Tylko nadal zatrute? Chore? Ciągle coraz bardziej się w nim zakochuje. Uświadomiłam to sobie. Tylko że z Błażejem może być lepiej i łatwiej, Po co mam się martwić czy właśnie ściga się jakimś sportowym autem czy handluje narkotykami , czy może bije się z kimś. Popatrzyłam na zegarek. Godzina do spotkania. Postanowiłam zrobić na złość mojemu eks i mieć dziś pierwszy raz. Właśnie z Błażejem. Wiedziałam ze Piotrek to wyczuje , nie jest głupi. Wiedziałam że o to zaboli, byłam pewna że jego uczucie jest równie gorące jak moje. Ubrałam małą czarną. Seksownie wyeksponowałam nogi i podkreśliłam kształty. Fale moich włosów opadały na kark , czerwone , matowe usta odbijały się od ciemnej reszty. Popatrzyłam na srebrny pierścionek od Petera i pomalowałam rzęsy. Wyglądały jak sztuczne. Ubrałam czerwone szpilki i wszyłam przed dom. Czułam się jak dziwka. Rasowa dziwka. A jednocześnie przepełniała mnie kobiecość i seksapil. Sukienka była z golfem , nie odsłaniałam kształtów. Pobudzałam wyobraźnię mężczyzn aczkolwiek kobiety też się oglądały. Dostałam sms że już po mnie jedzie. Czekałam na schodach przed domem. Kiedy zobaczyłam jego auto podniosłam się i poprawiłam włosy .
- Cze ... - przerwał - wow , Sara wyglądasz ... wow . - powiedział otwierając mi drzwi .
- Dziękuję . - uśmiechnęłam się i wsiadłam do auta.









xoxo, Nofound

czwartek, 17 lutego 2011

Każda z nas szuka miłości jak z filmu. Nie zaprzeczam że ja też czasem o takiej marze. Każdy film z serii "romantycznych" wzrusza mnie do łez. Ostatnio oglądałam Dirty Dancing - już chyba dwusetni raz. Kocham ten film .
Wiem że w prawdziwym świecie nie ma mężczyzn idealnych zarówno jak i kobiet . Mówią że po prostu wybieramy drani , ale czy tak jest? Właściwie to oni zwracają naszą uwagę i sprawiają że się rumienimy na samo ich spojrzenie a kolana uginają się. Chciałabym spotkać kogoś kto będzie zabiegał o moje względy , nie mam zamiaru latać za facetem bo w dupie mam nowoczesne czasy! Kobiety może i robią pierwszy krok ale jednak po cichu myślę a może się znajdzie taki którego oczaruję uśmiechem?

Takie od siebie ;
" Delikatnym musnieciem jego warg obudziłam go już ubrana . - Już się zmywasz? - zapytał spoglądając na mnie. - Owszem , ale nie chciałam zachowywac się jak więkoszość facetów więc postanowiłam ci powiedzieć że znikam. - powiedziałam po czym niesfornie upiełam włosy i chwiejnym krokiem wyszłam z jego mieszkania "








środa, 16 lutego 2011

Dwa oblicza . ( zainspirowana przez Isabel ;* )

Spoglądał na nią ukradkiem. Przyglądał się jej delikatnym ruchom i nie znikającemu uśmiechowi. Wziął się w garść i wstał z ławki z zamiarem podejścia do dziewczyny. Odwaga mu uciekła kiedy Sylwię zaczął całować jej chłopak. Dziwił się dlaczego ona nie widziała jak on się nią bawi! Było pewne że w końcu ją zostawi a ta ze złamanym sercem nie spojrzy przez strasznie długi okres na żadnego innego chłopaka. Zaczęli się przytulać, uśmiechać, szeptali sobie coś na ucho i wygłupiali się. Widać było że jest z nim szczęśliwa.
Wszyscy wiedzieli o tym jak Igor kocha Sylwię. Tylko ona zaślepiona uczuciem do Marka nic nie zauważała , czuła tylko obecność tego "jedynego".
- Cześć - przywitał się .
- Cześć . - odpowiedziała obojętnie , za to jego serce zaczęło bić szybciej wiedział że żadna inna dziewczyna tak na niego nie działała. Sylwia zauważyła że się zdenerwował podeszła do niego bliżej i zaczęła rozmawiać. Dogadywali się , wspólne zainteresowania , jakieś klasowe przygody to wszystko dawało im tematy.
- Nie wiedziałam że mamy tyle wspólnego - zaśmiała się głośno.
- Ja zawsze się tego spodziewałem - spoważniał trochę spoglądając jej w oczy. Sylwia zaczęła nerwowo pocierać ręce. Co po chwilę się rozglądała nadal ciągnąc rozmowę. Pierwszy raz rozmawiali dłużej niż 5min. Dziewczyna nie wstydziła się głośno śmiać , nie myślała w tym momencie o Marku którego na pewno zżerała by zazdrość. Ale licho nie śpi. Igor zachwycał się chwilami spędzonymi z dziewczyną którą darzył uczuciem od dłuższego czasu. Poczuł w sobie tę małą iskierkę nadziei . Bo lepiej mieć choć te ślepą nadzieję niż nie mieć nic. Nagle podbiegł Marek odpychając szerokim ruchem ręki swoją kochankę na bok i z rozmachem uderzył Igora w twarz. Odskoczył odruchowo chwytając się delikatnie za wargę. Poczuł w ustach krew. Igor nie był wcale chuderlakiem czy też cichym zamkniętym w sobie chłopcem. Wszyscy go znali , nauczyciele zapamiętywali go już po pierwszej lekcji i był ich głównym tematem , ale tak samo było z Markiem.
Igor posłał wrogie spojrzenie przeciwnikowi już myśląc jak go powalić. Podbiegł do niego chwytając go za bluzkę.Popatrzył mu głęboko w oczy .
- Nie jesteś tego wart - popchnął go do tyłu i spojrzał na dziewczynę obserwującą wszystko z boku . W myślach uśmiechała się do Igora widząc jak postąpił.
- Tak spierd**aj najlepiej! Nic nie potrafisz , mocny w ryju tylko jesteś ! - zaczął go wyzywać Marek wymachując przy tym rękoma i napinając popisowo mięśnie. Odwrócił się do Sylwii i mocno ją przytulił , kiedy poczuł jak coś go ciągnie do tyłu. Upadł na ramię i nie mogąc się podnieść zobaczył twarz rywala. Igor kopnął go jeszcze i ze wściekłym wyrazem twarzy patrzył jak ten zwija się z bólu nie mogąc złapać oddechu . Zaczął krzyczeć jakieś przekleństwa. Dziewczyna ukucnęła przy nim pomagając mu wstać.
- Nie widzisz jaki on jest! Sylwia! - zdziwił się chłopak patrząc jak podnosi największego palanta jakiego zna z ziemi.
- Odpuść sobie Igor! To twoja wina nie jego ! Jesteś jakiś popieprzony! - odgryzła się Sylwia całując w policzek Marka i obejmując o z uczuciem.
- Jesteście siebie warci !! - krzyknął Igor chwytając się za głowę. Właśnie się dowiedział że dziewczyna która mogła być dla niego wszystkim jest zwykłą idiotką. Wspólne zainteresowania? Poczucie humory ... ideał tak? Odwrócił się jeszcze kilkakrotnie patrząc czy nadal ubolewa nad draniem i tak też było , głaskała po go głowie mówiąc donośnie jak że go kocha .

http://www.formspring.me/noofound   // pytajcie . :)

niedziela, 13 lutego 2011

Coś więcej niż muzyka .

Nowa płyta Grusbona. W styczniu 2011 roku zostały wydany nowy album Grubsona pt " Coś więcej niż muzyka" składający się z dwóch płyt - Dzień , Noc .


Lubicie go? Słuchacie jego piosenek ? Jaka jest wasza ulubiona?  

sobota, 12 lutego 2011

Serca sie przyiagaja . #7

- Piotr ? Co ty tu do cholery robisz? - oburzona , przestraszona i zdziwiona rzuciłam nawet nie witając się. W takiej sytuacji grzeczność jest wręcz nie na miejsc.
- Ja? Ja to pikuś co tu robi ten błazen? - wszedł do środka przepychając mnie na bok i stając twarzą w twarz z Błażejem. Na twarzy miał kilka siniaków. Ale Błażej mówił że go nie uderzył. Tak w co ja wierze chłopak to po prostu chłopak.
- To nie twoja sprawa co on tu robi! Wynoś się ! - krzyknęłam ciągnąc go za rękę do drzwi .
- Niech on wyjdzie. - burknął popychając Błażeja w stronę wyjścia.
- Uspokój się ! Teraz nie będę się z tobą kłócić! Odpuść sobie ! Nie kocham Cię już! - krzyknęłam pierwsze co p[przyszło mi na myśl . Choć nie byłam pewna swoich uczuć .
- Jasne - uśmiechnął się łobuzersko po czym posłał wrogie spojrzenie Błażejowi i wyszedł. Chwyciłam się za głowę roztargniona tą sceną.
- Pewnie już na nic nie masz ochoty? - Błażej podszedł do mnie i objął ramieniem. Cała czerwona od złości dałam mu słodkiego buziaka w policzek. Uśmiechnął się i wziął kurtkę.- Ale nie musisz nigdzie iść! - zatrzymywałam go wyrywając mu kurtkę z dłoni. Przytuliłam się do niego i poszliśmy do mojego pokoju. Nie ważne że całą noc graliśmy w scrabble i opowiadaliśmy o swoich wpadkach . Ważne że był i nie uciekł tak jakby to zrobiła większość mężczyzn. Bo w życiu każdej kobiety jest czas kiedy nie chce już chłopca tylko mężczyzny i jego silnego ramienia. Czułam się bezpiecznie , po prostu.
Rano obudziłam się wtulona w jego ramiona . On w dłoni jeszcze trzymał jakąś literkę. Tak cudownie wyglądał jak spał. Wsłuchiwałam się w jego oddech i spokojne bicie serca . Niezdarnie wyszłam z jego uścisku i na palcach poszłam do toalety. Gdy wróciłam on już nie spał .
- Dzień dobry - przywitał się słodko i całując w czoło. Zarumieniłam się i szeroko się uśmiechnęłam. Wychodząc pożegnał się tak jakby to był ostatni raz. Myślałam że zostanie na zawsze i będzie trwał przy mnie w tym pocałunku. Choć "na zawsze" w moim wykonaniu raczej trwa krótko. Wesoła ubrałam się i wybiegłam z domu. Mamy jeszcze nie było ale przecież co mnie to obchodzi? Niech robi co chce.  Głęboko oddychałam świeżym powietrzem pamiętając jeszcze zapach jego oryginalnych perfum. Postanowiłam iść do Oliwi i jej opowiedzieć o tym wszystkim a przy okazji zobaczyć jak się trzyma. Zapukałam do drzwi jej domu. Otworzyła mi jej mama.
- Witaj Sara , ja wychodzę do pracy Oliwia się kąpie . - powiedziała uśmiechnięta i wzięła torebkę wychodząc. Rozebrałam się i bez wahania weszłam do toalety. Nie widziałam Oliwi , nagle dostrzegłam jak leży pod woda strasznie blada . Podbiegłam do niej i wyjęłam nie patrząc na to że moczy mi ubrania fryzurę i inne zbędne w tym mome3ncie rzeczy.
- Oliwia !! - krzyknęłam cucąc ją.. Nagle zaczęła się krztusić połkniętą wodą. - Co ty wyprawiasz? - mówiłam prawie płacząc. Popatrzyła na mnie wręcz martwym wzrokiem.
- Wiesz że życie nie ma sensu - wysapała ledwo .
- Nie mów tak , zadzwonię po ...- przerwała mi .
- Nie dzwoń ani po mamę ani po karetkę . - wymamrotała . Zawinęłam ją w ręcznik i usiadłyśmy w salonie . Zrobiłam jej Kawę i cały czas czuwałam przy niej. Uświadamiałam jej ze warto zyć , że dla ludzi ukochanych ze dla siebie że warto gonić nadal marzenia i nie poddawać się. Mnie samej było trudno to mówić. Przecież śmierć nie jest prosta.
- Jego pogrzeb ... ostatni raz spoglądałam na jego oblicze. Pełne miłości , na szyi ma bliznę po moich paznokciach. Żałuje każdego złego słowa ... - wybuchnęła spazmatycznym płaczem i z trzaskiem odłożyła kubek z kawą. Opowiadałam jej co u mnie żeby zapomniała chciałam ją gdzieś wyciągnąć ale broniła się że za wcześnie. W pewnych momentach po prostu nie wiedziałam co robić i co powiedzieć.  Wychodząc martwiłam się że coś sobie zrobi.
- Obiecaj mi !! - mówiłam .
- Obiecuje , chcę żyć. Dla takich przyjaciół jak ty , Sara . - delikatnie się uśmiechnęła od wypadku nie zrobiła tego ani razu. Pomachałam jej jeszcze kiedy wyglądała za mną przez okno.
Idąc patrzyłam w niebo , jakie jest piękne , jego królewski błękit przyciąga spojrzenia. Wiedziałam że wszyscy moi bliscy mnie obserwują , nadal są ze mną i kochają. Jak nikt nigdy nie kochał. Usiadłam na ławce i zastanawiałam się nad sobą. Nad Piotrkiem z którym musiałam porozmawiać. Napisałam do niego sms. Za 15 min już był na miejscu.
- Kochanie ! - wykrzyknął i chciał mnie pocałować. Ale odsunęłam się do niego i smutnym wzrokiem dałam mu do zrozumienia że nie chce go całować a nawet dotykać.
- Oliwi wybaczyłaś ! - kłócił się .
- Ona jest moją przyjaiółką a takich jak ty chodzą miliony !
- Tak a ten frajer jest inny  - rozesmial mi się w twarz .

Pzepraszam , że tak długo nie pisałam. Myślałam że w ferie będę miała więcej czasu a tu psikus ! Myliłam się. Postaram się coś pisać częściej. Nie zapomnicie o mnie nie? :)