Dziewczyna nie odzywała się. Wystraszona głosem mamy podeszła do drzwi. " Ona mnie zabije" - pomyślała.
- Nadia , co ty tu robisz? - spytała gniewnie mama , wpuszczając ją do domu.
- Bo ... - zaczęła się jąkać.Weszła do środka i zapaliwszy światło w salonie usiadła na fotelu. Mama trzasnęła drzwiami i usiadła na przeciwko niej . Popatrzyła na nia.
- No mów gdzie byłaś dziewczyno! - krzyknęła jej mama wstając . Stała na wprost córki i patrzyła na nią ze wściekłością w oczach.
- Czuje papierosy!- dodała po chwili . - No mów wreszcie! - znów krzyknęła.
- Byłam u Angeli. Chłopak ją zostawił i ja .. nie mogłam jej zostawić. Rozumiesz? - zaczęła się tłumaczyć. Nie mogła wymyślić nic lepszego. Dobrze wiedziała , ze jej mama wie ze Angelika jest dla Nadii jedną z najważniejszych osób.
- Nie mogłaś mi powiedzieć że idziesz do niej!? A z resztą spójrz dziecko, która godzina! Myślisz ze możesz już sama o sobie decydować? Jak będziesz dorosła możesz sobie wychodzić w nocy ale nie teraz! - zaczęła krzyczeć mama nerwowo wymachując rękoma. Nadia patrzyła na nią błagalnym wzrokiem.
- Nie myślałam o tym która godzina . - dziewczyna podniosła ton . Skierowała się w stronę swojego pokoju.
- Nie pomyślałaś? Czasem musisz myśleć! Nie możesz tak od sobie wyjść z domu , w dodatku o tej godzinie! - nie zwarzając już za bardzo na krzyk mamy nastolatka weszła do pokoju. Słyszała jeszcze ciche pomrukiwanie swojej mamy i groźbę o rozmowie nazajutrz. Z szuflady wyjęła starego samsunga i podłączyła go do ładowarki. Kilka nieodebranych połączeń od Mateusza i jakieś sms'y.
***
Sen przerwał dziewczynie złośliwy budzik. Szybko go wyłączyła i jakby nigdy nic wstała i włączyła telewizor. Nawet piosenka Rihanny nie wzbudziła jej uśmiechu. Powolnymi ruchami uszykowała się i wyszła z domu wkładając słuchawki do uszu. Przed domem zauważyła znajomy skuter. Rozejrzała się dookoła ale niko9go nie widziała. Serce zabiło jej mocniej. Poczuła jak ktoś kładzie dłoń na jej ramieniu.
- Mateusz? - spytała zdziwiona na widok chłopaka. Ten wyjął jej słuchawki z uszu .
- Grubson ? Zgadłem ? - uśmiechnął się i dał jej czułego buziaka, ale ta jak poparzona odsunęła się i z całej siły uderzyła go w twarz. Odsunął się od niej i odruchowo dotknął policzka.
- A ty co kur*a ? - krzyknął.
- Miałeś przyjechać wczoraj ! Zapomniałeś o tym co wczoraj było ? - zaczęła.
- Co się z Tobą dzieje? Wczoraj nie mogłem. Miałem wyjść w środku nocy z domu ? - oburzył się.
- Ja jakoś wyszłam. I myślę że jak ktoś kogoś kocha to się stara.
- Staraniem nazywasz wymykanie się domu ? - przewróciła oczami .
- Nie cierpię Cię ! - szturchnęła go. - Nic nie rozumiesz!? - krzyknęła pod jej okiem rozmazała się świeżo nałożona maskara. Mateusz popatrzył na nią ze smutkiem w oczach. Nie wiedział czego nie rozumiał. Nadia poszła przed siebie. Miała nadzieje że on za nia pobiegnie , że przeprosi że powie że kocha. I pobiegł za nią , chwycił ją za rękę .
- Przepraszam , masz rację . - zaczął. Uśmiechnęła się delikatnie .
- Proszę , bądź przy mnie kurde ! - powiedziała . Westchnął . - Co się stało ? - spyatała.
- To ma sens? Może nie zasługuję na Ciebie? - powiedział i spojrzał gdzieś w bok. Zdjęła trobę i położyła na ziemię. Pogładziła go po policzku .
- Nie mów tak. - szepnęła przytulając się do jego torsu.
- A moze to serio nie ma sensu? Pomyśl. Nie wolałabyś aby ktoś miał dla Ciebie więcej czasu ? - odparł delikatnie ją obejmując.
- Skończ ! Ja pie**olę specjalnie szukasz dziury w całym? Właśnie Ci wybaczyłam ! - podniosła wzrok ku jego oczom. Uciekał spojrzeniem. Ciepłe słońce odbijało się w jego zielonkawych oczach , a szare plamy na tęczówkach stawały się ciemniejsze. Podniosła jedną brew czekając na odpowiedź.
- Nie ... dobra . Przepraszam . - pocałował ją szybko i przytulił . Zaciągnęła się jego perfumami. " Te co zwykle" pomyślała wtulając się w jego klatę. Miała ochotę włożyć mu rękę pod koszulke i poczuć jego ciało.
- Przyjedziesz do mnie wieczorem ? - spyatała uśmiechając się szeroko . Starł jej plamę pod okiem od tuszu i przytaknął. Wyznawszy mu miłość znów pogładziła go po polczku. Poczuła delikatny zarost i parsknęła śmiechem . Podwiózł ją jeszcze do szkoły i odjechał.
Przeżyła te pare leckcj i wróciła okrężną drogą z ekipą. Dwóch kolegów odprowadziło ją do domu. Weszła do środka. Nikogo nie było. Ucieszyła się , nie miała zamiaru męczyć się z mamą. Na sekretarce tylko wiadomość od taty co u nich. Pogłaskała kota plątającego się pod jej nogami i znów pomyślała o Mateuszu. Z resztą od pewnego czasu myślała tylko o nim . Nie mogła doczekać się wieczoru ...
CDN .
SŁUCHAMY : Molesta - Tak miało być
No , a ztego opowiadania jakiś fragment wam się podoba najbardziej ? :) Pozdrawiam wszystkich odwiedziających mojego bloga .:)
- Nadia , co ty tu robisz? - spytała gniewnie mama , wpuszczając ją do domu.
- Bo ... - zaczęła się jąkać.Weszła do środka i zapaliwszy światło w salonie usiadła na fotelu. Mama trzasnęła drzwiami i usiadła na przeciwko niej . Popatrzyła na nia.
- No mów gdzie byłaś dziewczyno! - krzyknęła jej mama wstając . Stała na wprost córki i patrzyła na nią ze wściekłością w oczach.
- Czuje papierosy!- dodała po chwili . - No mów wreszcie! - znów krzyknęła.
- Byłam u Angeli. Chłopak ją zostawił i ja .. nie mogłam jej zostawić. Rozumiesz? - zaczęła się tłumaczyć. Nie mogła wymyślić nic lepszego. Dobrze wiedziała , ze jej mama wie ze Angelika jest dla Nadii jedną z najważniejszych osób.
- Nie mogłaś mi powiedzieć że idziesz do niej!? A z resztą spójrz dziecko, która godzina! Myślisz ze możesz już sama o sobie decydować? Jak będziesz dorosła możesz sobie wychodzić w nocy ale nie teraz! - zaczęła krzyczeć mama nerwowo wymachując rękoma. Nadia patrzyła na nią błagalnym wzrokiem.
- Nie myślałam o tym która godzina . - dziewczyna podniosła ton . Skierowała się w stronę swojego pokoju.
- Nie pomyślałaś? Czasem musisz myśleć! Nie możesz tak od sobie wyjść z domu , w dodatku o tej godzinie! - nie zwarzając już za bardzo na krzyk mamy nastolatka weszła do pokoju. Słyszała jeszcze ciche pomrukiwanie swojej mamy i groźbę o rozmowie nazajutrz. Z szuflady wyjęła starego samsunga i podłączyła go do ładowarki. Kilka nieodebranych połączeń od Mateusza i jakieś sms'y.
***
Sen przerwał dziewczynie złośliwy budzik. Szybko go wyłączyła i jakby nigdy nic wstała i włączyła telewizor. Nawet piosenka Rihanny nie wzbudziła jej uśmiechu. Powolnymi ruchami uszykowała się i wyszła z domu wkładając słuchawki do uszu. Przed domem zauważyła znajomy skuter. Rozejrzała się dookoła ale niko9go nie widziała. Serce zabiło jej mocniej. Poczuła jak ktoś kładzie dłoń na jej ramieniu.
- Mateusz? - spytała zdziwiona na widok chłopaka. Ten wyjął jej słuchawki z uszu .
- Grubson ? Zgadłem ? - uśmiechnął się i dał jej czułego buziaka, ale ta jak poparzona odsunęła się i z całej siły uderzyła go w twarz. Odsunął się od niej i odruchowo dotknął policzka.
- A ty co kur*a ? - krzyknął.
- Miałeś przyjechać wczoraj ! Zapomniałeś o tym co wczoraj było ? - zaczęła.
- Co się z Tobą dzieje? Wczoraj nie mogłem. Miałem wyjść w środku nocy z domu ? - oburzył się.
- Ja jakoś wyszłam. I myślę że jak ktoś kogoś kocha to się stara.
- Staraniem nazywasz wymykanie się domu ? - przewróciła oczami .
- Nie cierpię Cię ! - szturchnęła go. - Nic nie rozumiesz!? - krzyknęła pod jej okiem rozmazała się świeżo nałożona maskara. Mateusz popatrzył na nią ze smutkiem w oczach. Nie wiedział czego nie rozumiał. Nadia poszła przed siebie. Miała nadzieje że on za nia pobiegnie , że przeprosi że powie że kocha. I pobiegł za nią , chwycił ją za rękę .
- Przepraszam , masz rację . - zaczął. Uśmiechnęła się delikatnie .
- Proszę , bądź przy mnie kurde ! - powiedziała . Westchnął . - Co się stało ? - spyatała.
- To ma sens? Może nie zasługuję na Ciebie? - powiedział i spojrzał gdzieś w bok. Zdjęła trobę i położyła na ziemię. Pogładziła go po policzku .
- Nie mów tak. - szepnęła przytulając się do jego torsu.
- A moze to serio nie ma sensu? Pomyśl. Nie wolałabyś aby ktoś miał dla Ciebie więcej czasu ? - odparł delikatnie ją obejmując.
- Skończ ! Ja pie**olę specjalnie szukasz dziury w całym? Właśnie Ci wybaczyłam ! - podniosła wzrok ku jego oczom. Uciekał spojrzeniem. Ciepłe słońce odbijało się w jego zielonkawych oczach , a szare plamy na tęczówkach stawały się ciemniejsze. Podniosła jedną brew czekając na odpowiedź.
- Nie ... dobra . Przepraszam . - pocałował ją szybko i przytulił . Zaciągnęła się jego perfumami. " Te co zwykle" pomyślała wtulając się w jego klatę. Miała ochotę włożyć mu rękę pod koszulke i poczuć jego ciało.
- Przyjedziesz do mnie wieczorem ? - spyatała uśmiechając się szeroko . Starł jej plamę pod okiem od tuszu i przytaknął. Wyznawszy mu miłość znów pogładziła go po polczku. Poczuła delikatny zarost i parsknęła śmiechem . Podwiózł ją jeszcze do szkoły i odjechał.
Przeżyła te pare leckcj i wróciła okrężną drogą z ekipą. Dwóch kolegów odprowadziło ją do domu. Weszła do środka. Nikogo nie było. Ucieszyła się , nie miała zamiaru męczyć się z mamą. Na sekretarce tylko wiadomość od taty co u nich. Pogłaskała kota plątającego się pod jej nogami i znów pomyślała o Mateuszu. Z resztą od pewnego czasu myślała tylko o nim . Nie mogła doczekać się wieczoru ...
CDN .
SŁUCHAMY : Molesta - Tak miało być
No , a ztego opowiadania jakiś fragment wam się podoba najbardziej ? :) Pozdrawiam wszystkich odwiedziających mojego bloga .:)
xoxo Nofound .