wtorek, 31 maja 2011

51 ." Na zawsze *2 " .

Dziewczyna nie odzywała się. Wystraszona głosem mamy podeszła do drzwi. " Ona mnie zabije" - pomyślała.
- Nadia , co ty tu robisz? - spytała gniewnie mama , wpuszczając ją do domu.
- Bo ... - zaczęła się jąkać.Weszła do środka i zapaliwszy światło w salonie usiadła na fotelu. Mama trzasnęła drzwiami i usiadła na przeciwko niej . Popatrzyła na nia.
- No mów gdzie byłaś dziewczyno! - krzyknęła jej mama wstając . Stała na wprost córki i patrzyła na nią ze wściekłością w oczach.
- Czuje papierosy!- dodała po chwili . - No mów wreszcie! - znów krzyknęła.
- Byłam u Angeli. Chłopak ją zostawił i ja .. nie mogłam jej zostawić. Rozumiesz? - zaczęła się tłumaczyć. Nie mogła wymyślić nic lepszego. Dobrze wiedziała , ze jej mama wie ze Angelika jest dla Nadii jedną z najważniejszych osób.
- Nie mogłaś mi powiedzieć że idziesz do niej!? A z resztą spójrz dziecko, która godzina! Myślisz ze możesz już sama o sobie decydować? Jak będziesz dorosła możesz sobie wychodzić w nocy ale nie teraz! - zaczęła krzyczeć mama nerwowo wymachując rękoma. Nadia patrzyła na nią błagalnym wzrokiem.
- Nie myślałam o tym która godzina . - dziewczyna podniosła ton . Skierowała się w stronę swojego pokoju.
- Nie pomyślałaś? Czasem musisz myśleć! Nie możesz tak od sobie wyjść z domu , w dodatku o tej godzinie! - nie zwarzając już za bardzo na krzyk mamy nastolatka weszła do pokoju. Słyszała jeszcze ciche pomrukiwanie swojej mamy i groźbę o rozmowie nazajutrz. Z szuflady wyjęła starego samsunga i podłączyła go do ładowarki. Kilka nieodebranych połączeń od Mateusza i jakieś sms'y.
***
Sen przerwał dziewczynie złośliwy budzik. Szybko go wyłączyła i jakby nigdy nic wstała i włączyła telewizor. Nawet piosenka Rihanny nie wzbudziła jej uśmiechu. Powolnymi ruchami uszykowała się i wyszła z domu wkładając słuchawki do uszu. Przed domem zauważyła znajomy skuter. Rozejrzała się dookoła ale niko9go nie widziała. Serce zabiło jej mocniej. Poczuła jak ktoś kładzie dłoń na jej ramieniu.
- Mateusz? - spytała zdziwiona na widok chłopaka. Ten wyjął jej słuchawki z uszu .
- Grubson ? Zgadłem ? - uśmiechnął się i dał jej czułego buziaka, ale ta jak poparzona odsunęła się i z całej siły uderzyła go w twarz. Odsunął się od niej i odruchowo dotknął policzka.
- A ty co kur*a ? - krzyknął.
- Miałeś przyjechać wczoraj ! Zapomniałeś o tym co wczoraj było ? - zaczęła.
- Co się z Tobą dzieje? Wczoraj nie mogłem. Miałem wyjść w środku nocy z domu ? - oburzył się.
- Ja jakoś wyszłam. I myślę że jak ktoś kogoś kocha to się stara.
- Staraniem nazywasz wymykanie się domu ? - przewróciła oczami .
- Nie cierpię Cię ! - szturchnęła go. - Nic nie rozumiesz!? - krzyknęła pod jej okiem rozmazała się świeżo nałożona maskara. Mateusz popatrzył na nią ze smutkiem w oczach. Nie wiedział czego nie rozumiał. Nadia poszła przed siebie. Miała nadzieje że on za nia pobiegnie , że przeprosi że powie że kocha. I pobiegł za nią , chwycił ją za rękę .
- Przepraszam , masz rację . - zaczął. Uśmiechnęła się delikatnie .
- Proszę , bądź przy mnie kurde ! - powiedziała . Westchnął . - Co się stało ? - spyatała.
- To ma sens? Może nie zasługuję na Ciebie? - powiedział i spojrzał gdzieś w bok. Zdjęła trobę i położyła na ziemię. Pogładziła go po policzku .
- Nie mów tak. - szepnęła przytulając się do jego torsu.
- A moze to serio nie ma sensu? Pomyśl. Nie wolałabyś aby ktoś miał dla Ciebie więcej czasu ? - odparł delikatnie ją obejmując.
- Skończ ! Ja pie**olę specjalnie szukasz dziury w całym? Właśnie Ci wybaczyłam ! - podniosła wzrok ku jego oczom. Uciekał spojrzeniem. Ciepłe słońce odbijało się w jego zielonkawych oczach , a szare plamy na tęczówkach stawały się ciemniejsze. Podniosła jedną brew czekając na odpowiedź.
- Nie ... dobra . Przepraszam . - pocałował ją szybko i przytulił . Zaciągnęła się jego perfumami. " Te co zwykle" pomyślała wtulając się w jego klatę. Miała ochotę włożyć mu rękę pod koszulke i poczuć jego ciało.
- Przyjedziesz do mnie wieczorem ? - spyatała uśmiechając się szeroko . Starł jej plamę pod okiem od tuszu i przytaknął. Wyznawszy mu miłość znów pogładziła go po polczku. Poczuła delikatny zarost i parsknęła śmiechem . Podwiózł ją jeszcze do szkoły i odjechał.
Przeżyła te pare leckcj i wróciła okrężną drogą z ekipą. Dwóch kolegów odprowadziło ją do domu. Weszła do środka. Nikogo nie było. Ucieszyła się , nie miała zamiaru męczyć się z mamą. Na sekretarce tylko wiadomość od taty co u nich. Pogłaskała kota plątającego się pod jej nogami i znów pomyślała o Mateuszu. Z resztą od pewnego czasu myślała tylko o nim . Nie mogła doczekać się wieczoru ...




CDN .


SŁUCHAMY : Molesta - Tak miało być 


No , a ztego opowiadania jakiś fragment wam się podoba najbardziej ? :) Pozdrawiam wszystkich odwiedziających mojego bloga .:) 

xoxo Nofound .  

sobota, 21 maja 2011

50 . " Na zawsze *1 "

 Byli dla siebie całym światem. A przy najmniej tak się wydawało.To banalne uczucie kiedy rano czekał na nią sms o treści " Dzień dobry.".Ten uśmiech , który pojawiał się mimowolnie na samą myśl o nim. Cieszyli się każdym dniem ze sobą , chcieli być ze sobą " na zawsze". Ale ile trwa zawsze?W ogólnym mniemaniu można powiedzieć , że na zawsze czyli aż do śmierci. " Póki śmierć nas nie rozłączy", lecz ostatnimi czasy dowiadujemy się że " na zawsze " trwa krótko. Czasem kilka tygodni , miesięcy, może przedłuży się do kilku lat, ale czy aż do śmierci?Ile razy zawiedziemy się na miłości za nim znajdziemy tę drugą połówkę?Ile razy będzie trzeba sklejać serce za nim ktoś odda Ci całą swoją duszę? Jestem pewna, że każda z was już nie raz myślała że z kimś będzie " na zawsze " , a wracając do historii ...
Tego dnia obudziła się dość wcześnie . Ślepo szukała telefony , błądząc dłonią po całym łóżku. Od razu jej twarz rozpromieniła się kiedy znów zobaczyła wiadomość na miłe rozpoczęcie dnia. Nadia - bo tak miała na imię , szybko wstała i uszykowała się do wyjścia. Elektroniczny zegarek wskazywał równo dziesiątą rano. Z wyśmienitym humorem " pobiegła " do swojej przyjaciółki mieszkającej kilka domów dalej.
***
Spędziły ze sobą kilka długich godzin. W końcu po pogoni za bransoletkami usiadły w jednym z barów.
- Czy nie myślisz że w Twoje życie wkradła się monotonia? - spytała Angelika popijając zimną Coca-colę. 
- O czym Ty mówisz? - dziewczyna spojrzała na nią zaintrygowana znad ekranika Nokii. 
- Czy nie nudzisz się z  nim? Kiedy ostatni raz się widzieliście? Mi by nie wystarczyło " dobra noc" i " dzień dobry" i sto sms'ów. - Nadia przeszyła przyjaciółkę spojrzeniem i odłożyła telefon na stolik.
- Gadasz bzdury! Jestem szczęśliwa i to się liczy,prawda? - Angela wzruszyła ramionami i podparła brodę ręką. 
- Widziałam się z nim tydzień temu. Ale on ma dużo nauki , nie może zawalić roku. 
- A pamiętasz jak uczyliście się razem?
- Teraz musi się skupić!- Nadia starała się bronić Mateusza , ale powoli sama nie wierzyła w to co mówi.
- Zastanów się. - poradziła jej Angelika i upiła trochę napoju koleżanki . Zmieniły temat , ale Nadii po głowię wciąż tkwiła rozmowa z przyjaciółką . Nie odpisywała mu na sms'y. Chciała usłyszeć jego głos. Tęskniła za jego dotykiem. Kiedy już na dworze było ciemno dziewczyna usiadła na łóżku i spojrzała w okno. Wtuliła się w jego bluzę i najmocniej jak tylko mogła zaciągała się zapachem jego perfum. Czerwonymi paznokciami wystukiwała rytm piosenki na klawiaturze telefonu. 
- Zadzwonić? - spytała samą siebie. Głos jej zadrżał. Jak mogła bać się zadzwonić do własnego chłopaka?Przełamała się i zadzwoniła. Telefon nie odpowiadał , sygnał się urywał. Zaczęła się poważnie niepokoić. Próbowała kilka razy. Miała ochotę się rozpłakać i przyznać rację przyjaciółce, ale nie chciała tego. Spięła włosy i wyszła z domu. Szła przed siebie omijając jakiś podejrzanych typków. Potykała się o nie zawiązane sznurówki conversów. Z kieszeni jego bluzy wyjęła paczkę papierosów. Zaciągała się dymem. Czuła jak jej włosy przesiąkają zapachem nikotyny. Kiedy siedziała na krawężniku zadzwonił telefon. 
- Halo . - powiedziała lekko zachrypniętym głosem. Drapało ją w gardło. Wypuściła smugę dymu z ust.
- Co chciałaś kochanie? - spytał ciepłym głosem Mateusz. 
- Żebyś przy mnie był. Tylko tego chciałam. - odparła. Chyba wszyscy mieszkańcy osiedla ją słyszeli.
- Coś się stało? - wyczuła nutkę zaniepokojenia , a może fałszu i nie prawdziwej miłości?
- A czy musiało się coś stać? Może inaczej ... nie ma Cię tu , kiedy siedzę sama na zimnej ziemi , nie wiem gdzie jestem , nie znam nazwy ulicy , a świat rozjaśnia mi jedynie lampa stojąca kilka metrów ode mnie. - zgasiła papierosa i wyrzuciła peta za siebie. Zostało jej jeszcze kilka nikotynowych zabójców. 
- Co ? Gdzie Ty kur*a jesteś? - Nadia zaśmiała się. - Czy ty sobie drwisz? Gdzie jesteś? - chłopak zdenerwował się . 
- No przecież Ci mówię , że nie wiem. - znów zaśmiała się ironicznie. 
- Brałaś coś ? - spytał.
- Dobrze wiesz , że nie. Jaram się Tobą i to mnie niszczy ... - szepnęła. 
- Jadę do ciebie . - postanowił.
- Chyba rowerem. - zadrwiła. 
- To moze zobaczymy się jutro ? - gdy to usłyszała myślała że zemdleje . 
- Jutro? Ja pier**lę! Potrzebuję Cię teraz i obiecuję kur**, że nie dożyje jutra! - krzyknęła do słuchawki i rzucała telefonem o twardy asfalt. Podniosła tylko kartę i wrzuciła ją do kieszeni szarej bluzy. Wracała , a przy najmniej szła w stronę domu jakimiś ciemnymi uliczkami. Bała się , niesamowicie się bała , nie tylko bandytów , ale też nagłej śmierci , gwałtu i ... utraty miłości. Przecież motto XXI wieku to " kochaj , albo chociaż udawaj". W jej głowie tańczyły pogmatwane myśli , liczna przewaga tych smutnych. Strasznie tańczyły namiętne tango a dobre momenty podpierały ściany umysłu . W końcu doszła do domu. Chciała pociągnąć za klamkę. Zatrzymała dłoń jeszcze w powietrzu.
- Nie mogę tak po prostu wejść. - powiedziała do siebie i obeszła dom szukając wzrokiem swojego okna. 
- Nadia ?! - usłyszała głos mamy ...

 SŁUCHAMY : David Guetta Feat. Wynter Gordon - Toyfriend


CDN . 

Postanowiłam napisać coś dłuższego. Podoba wam się ? :) Mam nadzieję ze choć jedna osobę wciągnęło. :)
Niektórzy nie czytają moich opowiadań i komentują tylko po to żeby samemu dostać komentarz więc mam taką prośbę ... lub pytania . 
1 . Które moje opowiadanie ( z tych starszych ) podobało Ci się najbardziej? Nie musisz podać tytułu, możesz po prostu powiedzieć mniej więcej o czym było. Pytanie NIE dotyczy osób, które odwiedzają mnie od niedawna albo są na moim blogu po raz pierwszy :)
2 . Podaj cytat z tego opowiadania , który podoba Ci się najbardziej. :)

Mam nadzieję , że te pytania nie są dla was jakimś obciążeniem , miło by mi było gdybyście udzielili odpowiedzi. :) Wiem ... nie oferuje za to żadnych nagród ale uważam że za co tu nagroda...? :) 

"zawsze" trwa tyle ile osoba wypowiadająca to słowo jest w stanie przeżyć.
( pięknie powiedziane . by Angie - http://angieofficial.blogspot.com/ ) 
xoxo Nofound .  


                                                              
  

wtorek, 17 maja 2011

49 . + konkursy .

Siedząc przy biurku kątem oka spoglądała co leci w telewizji. Nie miała na nic siły. Głęboko wdychała zapach kawy i stukała opuszkami palców w klawiaturę. Nagle coś ją tknęło. Jakby coś strasznie ważnego przypomniało jej się nagle . Rzuciła się na szufladę i wyjęła z niej białą kartkę w kratkę i czarny długopis. Przez chwilę nic nie robiła patrzyła tylko to na kartkę to na kawę . Upiła troszkę ciepłego napoju i wyłączyła telewizor. Wzięła długopis w dłoń i zaczęła pisać. 
"  Mój drogi . 

Już dawno chciałam Ci powiedzieć co czuję. Tak bardzo chciałabym poprosić Cię abyś tego nie zmarnował. Chcę Ci coś powiedzieć , a właściwie muszę , już tak dalej nie mogę. "
 Przerwała pisanie , poczuła jak w jej oczach zbierają się łzy. Rozmazały już kilka słów na początku kartki. 
- To żałosne - powiedziała sama do siebie i zaczęła pisać dalej. 

" Dawno , nigdy nic takiego nie czułam. Czy przepełniało Cię kiedyś takie szczęście od stóp po czubek głowy? Czułeś kiedyś że mając coś masz już wszystko? Ja tak się czuję kiedy jesteś blisko , kiedy na mnie patrzysz tym swoim wzrokiem , kiedy się tak uśmiechasz , tak cholernie uwodzicielsko. Choć mam Ci za złe tę całą nadzieję , którą mi podarowałeś , choć powinnam wykrzyczeć Ci w twarz jak Cię nie cierpię to... nie potrafię . Po prostu nie ! "
 Popatrzyła na to co napisała i upiła kolejny łyk kawy. Usłyszała dźwięk wiadomości . Nie spojrzała nawet na telefon. 
- Pff . - westchnęła. - Po co mi setne BMW? - wyszeptała , wcale się nie uśmiechając. Uważnie przeczytała wszystko od nowa. Czegoś jej brakowało , czegoś było za dużo. Zaczęła kreślić , prawie zrobiła dziurę w kartce . Przez szkliste oczy nie widziała za wiele. W prawym dolnym rogu kartki najmniejszymi literami jakimi potrafiła napisała : 
" kocham cię . " 
Otarła policzek , ale nie było na nim łez. Chyba otarła go z przyzwyczajenia. Kartkę pogniotła i wcisnęła w najgłębszy kąt szuflady zamykając ją powoli. Chwyciła za zielony kubek wypełniony do połowy kawą. Była już letnia , upiła jej kolejny łyk. Spojrzała na telefon . Przetarła ekranik , jak to zazwyczaj zrobiła i weszła w skrzynkę odbiorczą. Telefon wypadł jej z rąk kiedy na wyświetlaczu pojawiło się jego imię. 
" To jakiś żart" - pomyślała otwierając usta ze zdziwienia. Jednak to był on . Pierwszy raz napisał do niej , przecież nie miał nawet jej numeru. " Chcę usłyszeć Twój głos . " - tak brzmiała treść wiadomości. 
- To zbyt piękne . - wymamrotała sama do siebie unosząc delikatnie jedną brew.  Za proponowała żeby do niej przyszedł. Po dwudziestu minutach rozległo się pukanie do drzwi. Z delikatnie rozmazanym tuszem otworzyła drzwi. 
- Cześć. - powiedział pewny siebie. 
- Co chciałeś? - spytała bez interesownie , oschle , a myślała że rzuci się mu w ramiona i mocno wtuli się w jego tors. Przy najmniej taki był plan. 
- Ciebie .- uśmiechnął się a ona otworzyła szerzej oczy. - Nie wpuścisz mnie? - spytał stojąc w progu.
- Nie. Za późno. - odparła i już chciała zamykać drzwi kiedy przeszkodził jej stawiając stopę w próg. Odepchną drzwi i pocałował ją. Na jej polikach pojawiły się lekkie rumieńce. On uśmiechając się chciał kontynuować ale ta odepchnęła go od siebie i zatrzasnęła drzwi. Oparła się o nie i po chwili wybiegła z domu . Widziała go i biegnąc w starych balerinach podbiegła do niego i delikatnie ucałowała jego wargi. Spojrzał na nią lekko zdziwiony a ta odwracając się na pięcie powolnym krokiem kierowała się w stronę domu . Krzyknął jej imię. Nie odwracając się podniosła tylko rękę jakby chciała mu pomachać ... lub powiedzieć że ma sobie odpuścić. A on tam stał , patrzył jak odchodzi . 

SŁUCHAMY :  Keri Hilson Feat Nelly - Lose Control .



Ile trwał wasz najdłuższy , poważny związek ? Lub po prostu związek. :) 

  __________________________________________________________________________________
 Konkursy . :) 
1 .
Po raz pierwszy biorę udział w rozdaniu , w konkursie :)                                                             Zazwyczaj nie mam szczęścia do takich rzeczy ale kto wie? 
link do rozdania :  
 http://dirty-poison.blogspot.com/2011/05/2-konkurs.html
Do wygrania są buty o wartości nawet 160 zł ! Bardzo  duży wybór do tego wszystkie są wspaniałe :) ! 
 Tym , którzy także biorą udział w jakimkolwiek rozdaniu życzę powodzenia i mam nadzieję że będziecie za mnie trzymać kciuki :)    
 
2.  I kolejny konkurs w którym próbuję szczęścia to ten tu :
http://tuupak.blogspot.com/2011/05/giveaway-u-tuupaka-1.html#comment-form
Nagrody:
*Waniliowy Tender Care
*Krem matujący Pure Skin
*Krem korekcyjny Pure Skin
*Eyeliner Very Me
*Tusz do rzęs Very Me
*Maska do stóp Footcare
*Krem do stóp Footcare
                                                   
                             


xoxo Nofound !  

sobota, 14 maja 2011

48 .

Wybiegła z łazienki i niczym kłoda rzuciła się na łóżko. Popatrzyła jeszcze raz na biały plastik który trzymała w rręce i rzuciła nim tak że wylądował na biurku. Patrzyła w sufit. Nie wiedziała co myśleć. Rozejrzała się nerwowo po pokoju i wwyszła na korytarz. Na palcach podeszła do telefonu stacjonarnego tak aby rodzicie jej nie słyszeli i wbiegła zpowrotem do swojego pokoju.Zamknęła za sobą drzwi i usiadła pod nimi. Wybrała numer swojego chłopaka .- Halo?- usłyszała ciepły męski głos. Nie odzywała się przez dłuższą chwilę. - Halo , jesteś? - powtórzył chłopak.W słuchawce słychać było jej ciężki oddech.
-Muszę Ci coś powiedzieć . - powiedziała ze śmiertelnie poważnym tonem. Wiedziała, że się przestraszył.
- No mów wreszcie! - odparł.
- Jestem ... w ciąży. - wydusiła w końcu z siebie a tona gruzu spadła z jej serca.
- Zaraz u Ciebie będę. - powiedział bez zastanowienia i rozłączył się. Dziewczyna popatrzyła na słuchawkę i przycisnęła ją do piersi. Po chwili ktoś zapukał do drzwi jej pokoju.
- Kochanie , przyszedł to Ciebie Twój amant. - powiedział uśmiechnięty tata. - Coś się stało? - spytał widząc jej minę .
- Nie , nie . Powiedz że ma tu przyjść. - wydała rozkaz a ojciec zszedł na dół i posłusznie wykonał zadanie. Serce biło jej jak oszalałe a przez głowę przenikało tysiące myśli. Siedemnastolatka usiadła na łóżku lekko zgarbiona wzrok miała wbity w drzwi.
Po chwili do pokoju wpadł jej ukochany i zamknąwszy za sobą drzwi usiadł koło niej i przytulił do swojego torsu. Nie odzywali się kilka minut w końcu on zaczął.
- Co teraz zrobimy?- spytał zaniepokojonym głosem. Nie chciał pokazywać swojego strachu ale ona to czuła. Wiedziała że te uczucie , sama nie wiedząc jakie zżera go od środka.
- A nie zostawisz mnie? - otworzył szeroko oczy i pogładził ją po włosach.
- Nigdy - odparł z uśmiechem na twarzy. Dziewczyna także się uśmiechnęła i wcale nie udawała. Cieszyła się że nadal ją kocha - że kocha prawdziwie.
- Usunę . - od powiedziała w końcu na pytanie. Chwycił ją za rękę. - Co o tym myślisz? - spytała.
- To zależy od Ciebie , nie mam tu dużo do gadania. - wydukał nie patrząc nawet w jej stronę.
- Nie masz? W końcu to Twój cholerny plemnik siedzi we mnie ! - prawie krzyknęła. Na szczęście świadomość że rodzice są w domu po wstrzymywała ją do wyładowania całkowicie emocji.
- Mówisz że to moja wina? - oburzony wstał i chwycił się za głowę. Ciężarna ukryła twarz w dłoniach.
- Przepraszam . - szepnęła. - Po prostu nie wiem co zrobić. Powiedz , usunąć? - uklęknął przy niej i chwycił jej drobne dłonie. Ich chłód przeszył jego ręce.
- Ja... nie wiem.- wyszeptał. Popatrzył jej głęboko w oczy i delikatnie musnął jej usta.
- Damy radę . - dodał po chwili . Głęboko westchnęła.
- Obiecuję. - powiedział przytulając się do niej .

Ok , mam nadzieję , że się podoba . Cieszę się z ciepłej pogody , choć dziś było duszno i moje samopoczucie nie było jakieś super . Dziękuję wszystkim komentującym i odwiedzającym mój blog. Przecież nie piszę tych bzdur tylko dla siebie ! 
Dobra , lecę się uczyć na poprawę z matmy i sprawdzian z chemii ... grrr .  

ps. Zauważyłam że usunęły mi się komentarze w poprzedniej notce i tej . Nie bardzo wiem o co chodzi ;/ ! 

SŁUCHAMY : Pezet amp Małolat - Jestem sam  .




xoxo Nofound 

poniedziałek, 9 maja 2011

47 .

Trzymając się za rękę siedzieli w jego samochodzie . 
- Jesteś niezwykły . - wyszeptała uśmiechając się delikatnie. W radiu najciszej jak tylko się dało leciała piosenka Black Eyed Peas - Just Can't Get Enough. Popatrzył jej w oczy i delikatnie pogładził jej dłoń. 
- Może pojedziemy do mnie? - powiedział. Zaczerwieniła się mając nadzieje że on tego nie zauważy . Pomachała twierdząco głową.  Uśmiechnął się i z piskiem opon odjechał. Roześmiała się na sam dźwięk pisku . Zerknął na nią i uśmiechnął się sam do siebie mocno ściskając kierownicę. Droga nie zajęła im dużo czasu. Otworzył jej drzwi i ukłonił się lekko w pasie jak prawdziwy kierowca. 
- Głupek. - powiedziała kiedy ten zamknął za nią drzwi. Chwycił ja za rękę i weszli do jego mieszkania. Rozejrzała się uważnie. Zaczęła chwalić wystrój i usiadła na brązową skórzaną kanapę. 
Usiadł koło niej i zaczął delikatnie wodzić palcami po jej udzie. Próbowała zacząć jakiś temat ale nie mogła. Czuła jakby wielki głaz utknął w jej gardle. Patrzyła na chłopaka któremu oczy płonęły , a jego dotyk wywoływał pożar. Rozchyliła delikatnie wargi. Poczuła jak ciepło przepływa przez jej ciało kiedy przybliżył się do niej i musnął jej wargi. Chciała więcej. Chwyciła go za kark wbijając lekko paznokcie w jego skórę. Zaczął ją całować jak nigdy dotąd. Przygryzał jej dolną wargę i nie dawał odetchnąć. Smakowała jego ust językiem. Jakby wysysali z siebie wszystkie emocje. Jednym , szybkim ruchem ściągną z siebie fioletową koszulkę i począł całować ją po szyi. Wydawała z siebie ciche jęki rozkoszy przybliżając go do siebie. W pewnym momencie upadła na plecy a on nachylony nad nią jak nad najcenniejszym skarbem pogładził ją po policzku.
- Tylko ty się liczysz . - wyszeptał i namiętnie ją pocałował. Jakby to miało być ich ostatnie spotkanie. Rozpiął pierwszy guzik jej błękitnej koszuli po czym spojrzał na nią. Jej wzrok był wpatrzony w sufit choć oczy były przymknięte . Zaczął odpinać guzik po guziku aż rozchylił jej koszulę całując po brzuchu . Przeczesała jego włosy dłonią a następnie gwałtownym ruchem przyciągnęła go do siebie zaczynając całować. Z zamkniętymi oczyma czuła jak on się uśmiecha. Nie wiedziała jakie uczucia ją przepełniają. Czy to strach czy euforia? Radość czy podniecenie? Może wszystko na raz. 
Zdjęła w bluzkę i zrzuciła ją na podłogę . Leżała już z rozpiętym rozporkiem , widać było jej czarną bieliznę. Całował jej ciało , zsuwając delikatnie jej spodnie. Podniosła głowę i pogładziła go po szyi. Przejechała dłońmi po jego umięśnionej klacie i ucałowała po lewej stronie. Byli już w samej bieliźnie . Nie czuli zimna wchodzącego przez uchylone okno. Odgarniając włosy strąciła butelkę wina ze stołu, ale żadne z nich nie zwróciło uwagi na głośny trzask szkła o panele. Na podłodze powstała ogromna czerwona plama. W pokoju zaczął unosić się alkoholowy zapach. To jeszcze bardziej pobudzało ich zmysły. Instynktownie jedną dłonią rozpiął jej stanik. Otworzyła szeroko oczy przepełniona wątpliwościami. Myśli , czy to właściwy moment a co ważniejsze czy to właściwy mężczyzna. Uniósł wzrok w jej stronę. Słyszała jego płytki oddech . Temperatura piekielna paliła im skóry . Chciał się od niej odsunąć. 
- Nie , ja tego chcę . - powiedziała ze łzami w oczach . Nadal nad nią pochylony nie uśmiechnął się pocałował ją tylko. Znów poczuli dreszcze. Zsunęła jedno ramiączko po czym zrzuciła całą bieliznę. Z początku się zakryła.
- Dla mnie jesteś najpiękniejsza kochanie. - powiedział i złożył pocałunek na jej dekolcie. Objęła i zaczęła całować po policzkach, ustach , szyi , torsie . Ich ciała jakby były w innym świecie, cały świat poszedł precz. Chwila dłużyła się w nie skończoność. 

SŁUCHAMY : Beyonce - Be with you

 Często imprezujecie ? :))



xoxo Nofound

poniedziałek, 2 maja 2011

46 .

Delikatnie musnął jej wargi. Uśmiechnęła się, czuła że ma wszystko . Uwielbiała jego spojrzenie i spokojny ton glosu. Kochała kiedy się śmiał , nawet jeżeli śmiał się z jej głupoty . Siedziała po turecku na łóżku i dotykała jego rąk . Patrzył na jej delikatne rysu twarzy. Niesforne kosmyki włosów opadały na jej twarz kiedy patrzyła w dół. Po chwili spytał .
- Jesteś szczęśliwa? - zdziwiła się tym pytaniem.
- To absurdalnie proste. Głupie pytania zadajesz . - odparła gładząc go po pliczku.
- Od powiedz. - nalegał. Popatrzyła na niego trochę przestraszona. Pocałowała go i wyszeptała do ucha :
- Bardzo . - uśmiechnął się i przytulił ją mocno. Starała się zapamiętać jego zapach , nie chciała go wypuścić z objęć. Czuła jak serce wyrywa się z jej piersi . Przymknęła oczy by skupić się na jego oddechu.
- Ja nie. - powiedział nagle a ona jakby wyrwana z hipnozy odsunęła się od niego. Spojrzała mu w oczy i zobaczyła w nich smutek.
- Nie chcę Cię ranić , ale ja Cię nie kocham. Wiem ze wolisz szczerość. - na jej policzku pojawiła się łza. Nie wiedziała co powiedzieć , przed chwilą było tak cudownie czyż nie? Przed chwilą jeszcze rozmawiali o wspólnej przyszłości , dopiero co mu powiedziała jak jej zmarły ojciec ją bił. Przed minutą wyznała mu swoje największe sekrety .
- Czy to że powiedziałam ci że jestem szczęśliwa jakoś ci pomogło? Masz większą satysfakcje niszcząc mi te moje cholerne szczęście o które walczyłam tak cholernie , kurde długo? - wybuchnęła spazmatycznym płaczem . Gwałtownym ruchem wstała z łóżka i podeszła do okna opierając się o parapet.
- Kurna no ! - krzyknęła a on tylko na nią patrzył.
- Przepraszam. Myślałem że dam nam szansę. - wyszeptał .
- I co może mam Ci jeszcze podziękować? - spojrzała na niego , nie widziała za dużo przez szklanki które miała w oczach. Nie mogła powstrzymać gorzkich łez płynących z jej błękitnych oczu . Powolnymi krokami podeszła do łóżka i wzięła z niego swoje rzeczy.
- Nie , nie wybiegnę stąd z płaczem. Po prostu wyjdę . - spojrzała jeszcze raz na niego . Wstał i chwycił ją za barki.
- Przepraszam - chciał ją przytulić lecz ta stanowczym ruchem go odepchnęła i bez namysłu napluła na jego twarz. Wytarł się i otworzył oczy ze zdziwienia. Wiedział że już go nienawidzi ... że zniszczył to co nazywał przeznaczeniem .


SŁUCHAMY : Wet Fingers -Turn Me On 



xoxo Nofound