czwartek, 8 września 2011

[ 66 ] 17 *

 CHCIAŁAM POWIEDZIEĆ , ZE ZMIENIAM SPOSÓB PISANIA. BĘDĘ PISAĆ W PIERWSZEJ OSOBIE. TAK MI WYGODNIEJ . MAM NADZIEJĘ , ŻE WAM TO NIE ROBI PROBLEMU. :)

 Mogłabym tak leżeć w jego ramionach przez resztę mojego zasranego życia , ale nic na to nie wskazywało. Niebo robiło się coraz ciemniejsze i wiedziałam , że nie spędzę z nim kolejnej upojnej nocy. Przez głowę przelatywały mi obrazy z nad morza. Piękniejszej chwili w moim życiu bym nie znalazła. Gładziłam Tomka po torsie , twarzy , ramionach i wdychałam powoli i głęboko jego zapach. Chciałam żeby we mnie wsiąkł tak samo jak wsiąknęła we mnie jego gorąca miłość. Przy nim zapominałam o wszystkich problemach. Zamykałam się z nim w innym świecie - lepszym świecie. Wszystko było na naszą własność, a w szczególności gwiazdy. Tak , kochaliśmy gwiazdy. Nagle otrzeźwiałam. Całkowicie o tym zapomniałam. Jak mogłam? Zerwałam się na równe nogi. Przecież niedługo miała być moja osiemnastka !!
- Co się stało ? - spytał Tomek powoli wstając za mną.
- Tyle mam na głowie. - westchnęłam. - Czy pójdziesz ze mną na moją osiemnastkę ? - spytałam śmiejąc się.
- Całkowicie zapomniałem , że wkraczasz w dorosłość! Kurcze przepraszam! - zaczął nawijać a ja mu dałam buziaka .
- Muszę już zamówić lokal. Zastanowić się kogo zaproszę i ... chciałabym żeby był Mateusz. - poczułam jakby zimny wiatr otulił moje plecy. Pewnie to moja wyobraźnia tak reaguje na TE imię .
- To Twoja impreza. Nie mogę ingerować w to kogo chcesz zaprosić. - wybełkotał spokojnie. Przyjrzałam mu się uważnie. Kłamał. Nie chciał żeby był Mateusz , ale miał rację. To moje święto, a wiem że bez Mateusza byłabym przygnębiona.
- Odwieziesz mnie? - poprosiłam. Skinął głową i bez wahania objął moje ramiona. Było mi tak błogo w jego cieple. Chciałam żeby on został tym jedynym. W końcu znalazłam kogoś kogo ... kurczę kocham. Serio . W dodatku cholernie mocno. Niestety nie mogłam powiedzieć jakie są moje uczucia co do mojego byłego chłopaka.
 Dojechaliśmy w jakieś dziesięć minut. Potem jeszcze jakieś dwadzieścia siedzieliśmy w aucie ściskając się nawzajem i docinając coś sobie. Tomek mówił jaka ja jestem stara i inne takie. Wbiegłam wręcz do domu. Nikogo nie było. Mama pewnie na randce lub w pracy. Już nie odróżniałam kiedy gdzie chodziła. Weszłam do pokoju i rozległo się pukanie do drzwi. Człapiąc w ich stronę krzyknęłam " Kto tam?" ale nikt nie odpowiedział. Spojrzałam przez judasza. Stała tam Angelika wbijając w coś wzrok i nerwowo ruszając nogami. Otworzyłam drzwi a ona wcisnęła mi małe białe prostokątne jakby pudełeczko. Test ciążowy. Zamarłam. Stałyśmy tak w progu przez chwilę aż weszłam do środka bez słowa i usiadłam na kanapie w salonie wpatrując się w test. Angela usiadła koło mnie i zaczęła głośno płakać. Nie mogła złapać tchu i wydawała dziwne dźwięki.
- Kogo to dziecko? - spytałam .
- Jak możesz pytać? - oburzyła się i przetarła dłonią policzek .
- Bartka czy tego ratownika? - w końcu ostatnio chwaliła się jak to zaliczyła ratownika i jaki to on był świetny.
- Oczywiście , że Bartka. Mam nadzieję. Nie mówiłam mu. Sprawdziłam jak wróciłam od niego. Coś mnie tknęło i kupiłam i zobaczyłam i ... życie legło w gruzach bo ja nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzę. Na cholerę mi dzieciak? Rozumiesz? Przed maturą , kur*a mać ! - mówiła cały czas szlochając. Boże , w co ona się wpakowała. Odłożyłam test na ławę i przytuliłam ją. Miała twarz całą mokrą. Do tego było słychać grzmoty i pierwsze krople deszczu zaczęły dudnić o szyby.
- Pomogę Ci. - zaoferowałam się. - Nie zostawię Cię z tym samej . Pamiętaj. - na te słowa tylko się uśmiechnęła. - Jakoś się ułoży. - dodałam szybko i sięgnęłam ślepo ręką pudełko chusteczek leżących na szafce obok sofy.  Przyjaciółka głośno wydmuchała nos i rzuciła chusteczkę na ławę.
- Muszę jakoś powiedzieć rodzicom. - westchnęła głęboko opierając się.
- Nie zwlekaj z tym. Powiedz teraz . Idź. - nie chodziło o to że ją wyganiałam , ale wiedziałam jaka jest jej mama. Im szybciej powie tym lepiej. Choć to nowa sytuacja , całkiem nowa i nie wiadomo jak zareaguje . Angelika wstała.
- Masz rację. To do zobaczenia. Dzięki za wszystko . - powiedziała uśmiechając się z mokrymi oczyma i uścisnęła mnie mocno jeszcze raz po czym wyszła . Widziałam jeszcze przez okno jak się ociągała, ale w końcu zniknęła za rogiem. Zaczynałam coraz bardziej się martwić.
 Zabrałam się za słuchanie muzyki i wzięłam do rąk książkę . Zaczytałam się na dobre kilka godzin aż skończyłam dzieło literackie. Spojrzałam na zegarek . Dochodziła druga w nocy. Domyśliłam sie że mama już wróciła a ja ze słuchawkami w uszach po prostu nie słyszałam. Nie byłam zmęczona. Ciemne niebo za oknem skłoniło mnie do przemyśleń. Musiałam wszystko ustalić. Więc , jestem z Tomkiem , którego bardzo kocham. Zmarła mu siostra i wiem że jest mu ciężko. Muszę przyznać że czasami brakuje mi Mateusza. Może czasem był zazdrosny i za szybko reagował , ale był kochany. I chciał mnie bronić za wszelką cenę. Następnie Angelika... jest w ciąży. Do tego ja osobiście nie jestem pewna kogo to dziecko. Wiem , że to moja przyjaciółka ale po tym co ona ostatnio odstawia po prostu nie wiem co myśleć. I w końcu rodzice. Mama z nowym facetem tu w Polsce. Jest rozpromieniona i ... szczęśliwsza niż przy tacie natomiast mój prawdziwy tata nie odzywa się. Nawet nie wiem czy już nie ożenił się z tą swoją ... jak ona miała? A to nawet nieistotne.
 Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. O tej godzinie? Na początku myślałam że to tylko moja wyobraźnia płata mi dziwne figle , ale pukanie się nasilało. Wstałam i na palcach skierowałam się do drzwi. Mamy nie było - myliłam się. Nie było jej bo bym widziała rzuconą torebkę na komodę. Otworzyłam drzwi wejściowe i zobaczyłam Angelikę całą zapłakaną i z poszarpaną fryzurą a w ręce trzymała uchwyt walizki. Z torby wystawały jakieś szmatki. Patrzyłam na nią w totalnym szoku.
- Mogę wejść? Obudziłam Cię? Przepraszam. - powiedziała przez łzy co jakiś czas się jąkając.
- Nie spałam. Wejdź , co się do cholery stało? - spytałam roztargniona chwytając jej torbę i wstawiając do siebie do pokoju.
- Mama mnie wyrzuciła z domu. Zaczęła krzyczeć , że jestem dziwką , że się nie szanuję. Kazała mi się pakować i sama mi nawet wpychała do walizki ciuchy. Rozumiesz? Ja nie wiedziałam co zrobić. Przepraszam. - zabrakło mi powietrza. Nie ogarniałam jak własna matka mogła tak postąpić ze swoim dzieckiem.
- Nie przepraszaj. Jutro do niej pójdziemy razem . Teraz musi ochłonąć. Zrobiła tak pod wpływem emocji. - starałam się znaleźć jakieś sensowne rozwiązanie.
- Więc zajebiście dużo ma emocji negatywnych w stosunku do mnie. - wybełkotała wyjmując z walizki rzeczy do spania. Patrzyłam na nią smutnym wzrokiem. Razem z nią byłam w rozsypce .

No okey ziomki. Nie pisałam cholernie długo ale to dlatego że zaczęła się szkoła. Z dnia na dzień więcej nauki. Krew , pot i łzy jak to mówi moja polonistka. Ostatnia klasa i wszyscy straszną nas testami gimnazjalnymi. W końcu rocznik eksperymentalny - wszystko nowe. Nawet te nieszczęsne teksty. Dziś mam chwilę czasu więc zajmę się waszymi blogami. Nareszcie! Jutro spr. z j. polskiego. A że jestem humanistką to dla mnie nic trudnego. Co do rozdziałów : są krótkie ale treściwe. Mam nadzieję , że nadal wam się podobają. W ostatnim poście nie było zdjęć bo nie miałam czasu na wybieranie ich ani siły. Serio . A co do miłości ... no to co zwykle . Czyli nic i nikt. Macie do mnie jakieś pytania? Walcie śmiało . Odpowiem na wszystkie w następnym poście.  Całuję . 

SŁUCHAMY : Moves like jagger <3 !!! 

xoxo Nofound 

11 komentarzy:

  1. Kurcze nie czytałam wcześniej Twoich opowiadań/rozdziałów aż mi głupio:D

    Nowy styl świetny i chyba dlatego teraz dopiero przeczytałam!!!


    Brawo czekam na następną:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :) zapraszam do mnie i dziękuje za komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, aż serce zaczęło mi bić szybciej :)
    GENIALNE! Kiedy następne, kiedy następne ?! :))
    Zapraszam do obserwacji mojego bloga <3
    www.asiaa-przybycien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedyś pisałam opowiadania na onecie. bardzo budujące. :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog ;).
    Ja również obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. mhm. od pewnego momentu twój blog mi się w ogólnie nie wyświetlał.. ogólnie jak na niego klikałam, to wyskakiwało mi okno że ten blog nie istnieje . O.o
    jejku, wzruszyłam się. czekam na kolejne części jestem strasznie ciekawa co się stanie z Angeliką . :*

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam twoje opowiadania! mówiłam już? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zapraszam modne nowości ;) obserwuję i liczę na rewanż :)

    OdpowiedzUsuń


* Napisz, że obserwujesz, a zrobię to samo :)
* Przeczytaj chociaż połowę tego co napisałam.
* Pisz co sądzisz.