środa, 26 stycznia 2011

Serca się przyciągają . #6

Zostałam u niej na noc. Mało spałyśmy , ale dużo sobie wyjaśniłyśmy. Nie chciałam z nią rozmawiać o Piotrku, nie miałam ochoty o nim myśleć ale ona chciała. Krystiana już nie ma a ona na dodatek go zdradziła! Wszystko się tak potoczyło, tak całkowicie bez najmniejszego sensu. Za nic nie chciałam jej stracić , owszem zależało mi bardziej na niej niż na tym idiocie ... w końcu ją znam od dzieciaka a go? Zwykły palant  który udawał,że mnie kocha ponad wszystko. Wyszłam na drugi dzień czule się z nią żegnając. Dostałam sms od Błażeja. " spotkamy się? " mimowolnie się uśmiechnęłam patrząc w telefon, nagle na kogoś wpadłam , znów w tym tygodniu.
- Piotr?! - krzyknęłam zdziwiona odsuwając się od niego.
- Sara , czekaj , musimy pogadać - powiedział i chwycił mój nadgarstek. Najchętniej naplułabym mu w twarz i skopała jak robaka.
- Gadałam z Oliwią , ale z tobą nie mam o czym rozmawiać , odczep się - wyrwałam rękę i szybkim krokiem szłam w stronę "naszego" parku.
- Może w parku? Daj mi szansę! - prosił próbując uwieść mnie tym swoim czarującym wzrokiem.
- To ty daj mi święty spokój! To koniec! - broniłam się. Przez park szłam jeszcze szybciej omijając wszystkie "nasze" ławki. Nie miałam siły iść do tego w tych butach , moje samopoczucie było żenujące. Szłam w niewygodnych butach a za mną uganiał się chłopak którego od kilku dni nienawidziłam i który kilka dni temu złamał mi serce bez skrupułów.
- Kocham cię - wydukał. Total spontan pomyślałam i zamruczałam po nosem. Zadzwonił telefon. Zatrzymałam się stając tuż przed Piotrkiem i zwinnym ruchem odebrałam telefon.
- Tak? Jasne , ok będę ! Do wieczora Błażej! - posłałam sarkastyczny uśmiech chłopakowi i wrzuciłam telefon to torby.  Stał jak wryty analizując mój nietypowy grymas. Odwróciłam się na pięcie i dotarłam do domu . Drzwi były otwarte .
- Cześć mamo ! - krzyknęłam u progu.
- Hej - odpowiedziała mama siedząca na kanapie z lampką mojego ulubionego wina w dłoni. Oglądała jakiś badziewny serial i trzymała telefon domowy w ręku.
- Wychodzisz dziś? - spytałam mając na myśli jej kochanka.
- Taa, wiesz on dziś do mnie przyjdzie... nie wiem czy nie zostanie na noc , nie idziesz gdzieś? - odpowiedziała bez interesowanie nadal wpatrując się w ekran telewizora.
- Mamo! Jak możesz! Nic się nie przejmujesz tym co się dzieje w około. Myślisz tylko o seksie! - wygarnęłam jej rzucając torbą na podłogę i zdejumąc szybko buty.
- To coś poważnego! - krzyknęła oburzona nadal na mnie nie patrząc.
- To już trzeci poważny związek w tym miesiącu - odpysknęłam i poszłam do pokoju perfidnie trzaskając drzwiami. Nie usłyszałam odpowiedzi. Pewnie nie wzięła tego do siebie. Nie wiedziałam o której wrócę z randki z Błażejem. Randki? Co ja plotę! To nie randka to tylko mój przyjaciel , nie ważne że dopiero co go poznałam. Rozumiał mnie i wspierał. Wybiła godzina ósma. W tym samym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Otworzyłam jeszcze nie nie gotowa.
- Wejdź - zaprosiłam Błażeja do środka i przywitałam go słodkim buziakiem w usta.
- Pięknie wyglądasz - odpowiedział uśmiechając się.
- Co ty masz pod okiem? - spytałam patrząc na jego podbite oko.O nie, pomyślałam i od razu przyjrzałam się bliżej.
- To nic - spuścił wzrok. Zdziwiona ruchem ręki zaprosiłam go do pokoju. Usiadł na moim łóżku a ja tuż obok .
- Co się stało! Nie kręć nic ! - zażądałam. Poprawiłam grzywkę która ciągle zakrywała mi oczy i brałam głębokie wdechy zdenerwowana.
- Twój chłopak mi zajeb*ł. - oznajmił patrząc mi prosto w oczy. Otworzyłam buzię ze zdziwienia i wyłączyłam się na chwilę. Jak on mógł nazywać się moim chłopakiem?
- Eks chłopak - poprawiłam - za to że dziś się ze mną widzisz? - spytałam z ironią w głosie. Nie odpowiedział ale wiedziałam ze tak. - Nie oddałeś mu?  - dodałam po chwili.
- Nie będę w centrum robił z siebie idioty , ochrona go wyrzuciła, wolisz facetów którzy bija się o byle gówno?
- Czy określasz mnie za byle gówno ? - tak zrozumiałam.
- Nie!! - oburzył się i objął mnie w pasie . Nogę położyłam na nogę i również go objęłam. Poczułam dreszcz , ten z tych przyjemnych dreszczy. Pocałowałam go. Tak nagle i tak po prostu zaczęłam go całować i dotykać jego twarzy. Nie opierał się . Usiadłam okrakiem na jego kolana i przytulałam wbijając paznokcie w jego plecy. Delikatnie opsypywał moją szyję pocałunkami , dotykał wierzchem dłoni mojego policzka i odgarniał niesforne kosmyki włosów. Całowałam go zachłannie , nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Na kołnierzyku Błażeja zostawiłam czerwony ślad podatki a on tylko się uśmiechnął. Podbiegłam do drzwi myśląc że to facet mamy. Na krześle obok leżała kartka od niej" jestem u niego , nie wrócę na noc , kocham cie , mamcia". Przeczytałam a drzwi otworzyły się same. Stanęła w nich postać Piotra. Myślałam że dostanę ataku serca i patrzyłam na jego wściekła minę a jednoczcześnie widziałam pożądanie w jego oczach. Nagle z pokoju wyszedł Błażej i staną za mną uśmiechając się. Uśmiech zgasł w raz z widokiem niemile widzianego gościa..

11 komentarzy:


* Napisz, że obserwujesz, a zrobię to samo :)
* Przeczytaj chociaż połowę tego co napisałam.
* Pisz co sądzisz.