niedziela, 26 grudnia 2010

Serca się przyciągają. #1

Szykowałam się na impreze. Można powiedzieć że impreze roku, każdy na nią czekał , aż w koncu nadszedł ten dzień. Dobierając dodatki do fioletowej sukienki myślałam o wieczorze. Wyobrażałam sobie przystojnego chłopaka z którym się zdeże wchodząc na sale, będe tańczyć a on obserwując mnie zakocha się .
- Szybciej , już po ciebie są - krzyknęła mama. Biorąc buty w dłoń zbiegłam na dół. Czekała na mnie moja przyjaciółka z chłopakiem.
- Gdzie reszta ? - spytałam.
- Będą na miejscu , dalej - pośpieszała mnie Oliwia. Zakładając płaszcz poprawiłam jeszcze fryzurę , założyłam buty i wbiegłam do samochodu. W środku czekał tata Krystiana.
- Dobry wieczór - przywitałam się i zapięłam pasy. Uśmiechną się do mnie i ruszyliśmy. W samochodzie siedziała koło przyjaciółki. W pewnym momencie szturchnęła mnie delikatnie łokciem i pokazała na swoją torbę. Była w niej wódka i szampan.
- A to nie wszystko - zaśmiała się. Wiedziałam że będzie świetna zabawa , tylko miałam nadzieje że jak wróce rodzice będą spać , albo będę spała u koleżanki . Dojechaliśmy. Wystawiłam jedną nogę po za drzwi i rozejrzałam się. Dookoła wejścia stało pełno osób pchających się. Nazwa clubu migotała na czerwono i niebiesko. Poczułam jak Oliwia mnie popycha, czym dawała do zrozumienia że mam wyjść. Posłuchałam i zwinnym ruchem wyskoczyłam z pojazdu. Pomachaliśmy jeszcze ojcu Krystiana i stanęliśmy w kolejce do wejścia. Większość moich znajomych była już w środku, dziewczyny w ślicznych sukienkach bawiły się tańcem a ja czułam jak moje oczy świeciły się. Nagle na zewnątrz rozpętała się bójka.
- Głupia suka!! - krzyczał pewien chłopak. Obserwowałam go jak odchodził , widziała jak krew leciała mu z nosa.
- Idziesz ? - spytał mnie kolega. Pomachałam przecząco głowom i sama nie wiem dlaczego , mimowolnie pobiegłam za nieznajomym chłopakiem .
- Czekaj ! - rzuciłam kiedy byłam jakieś kilka kroków za nim. Odwrócił się i zdziwiony patrzył na mnie. Czułam jak przeszywają mnie dreszcze, patrzył na mnie uważnie , jakby analizował każdy szczegół mojej twarzy.
- Znamy się piękna? - uśmiechną się szarmancko. Krew powoli zasychała. Odruchowo wyjęłam chusteczkę i delikatnym ruchem otarłam mu plame.
- Sara, jestem Sara a ty ? - powiedziałam cichutko, czułam się sparaliżowana tak jakbym się bała że ktoś zabierze mi tę chwilę.
- Edward - zaśmiał się. - nie no żartuję , Piotrek , mów mi Piotrek , nigdy cię nie widziałem , chciałaś coś? - "żartowniś" pomyślałam.
- Nie jestem fankom zmierzchu , lubie być wyjątkowa - wziął ode mnie chusteczkę ze swoją krwią i rzucił na bok. Nie miałam zamiaru go opierdalać że śmieci, pewnie też bym tak zrobiła.
- Więc Sara - zaczął - dlaczego stoisz tu teraz ze mną zamiast szaleć na imprezie - miał piękne oczy , zielone , zielono - szare , a właściwie zielono-szaro-niebieskie z nutką bursztynu. Tak dokładnie takie. Dumny wyraz twarzy , wyglądał na bandytę , jak z jakiegoś filmu , przyciągał mnie , czułam się jak magnez a on był lodówką , wiem wiem że dziwne porównanie ale tak było. Miał duże namiętne usta , jasne , wydawały się słodkie.
- S..sama nie wiem, tak wyszło. Dlaczego nie wszedłeś tam? Słyszałam jak jakąś laskę wyzywałeś od szmat - byłam ciekawa o co chodzi. W końcu za byle co nie nazywa się blachary blacharą.
- Miałem iść z nią , ale widziałem jak jakiś pedał wkłada jej rękę po sukienkę i liże po policzku - zrobiłam skrzywioną minę.
- Obleśne co nie? - zobaczył że mnie to obrzydziło i to bardzo.
- Taa , to może ... - nie dał mi dokończyć.
- Nie , nie możemy iść razem , wezmą cię za ... zepsujesz sobie reputacje pokazując się ze mną mała - głęboko westchnęłam .
- Nie obchodzi mnie to - pociągałam go za rękę. Silne dłonie nie opierały mi sie , szedł grzecznie za mną. Ubrane miał ciemne jeansy , białe buty z adidasa , białą bluzkę z jakimś napisem i czarną marynarkę. Wyglądał elegancko , pomijam to że było mu widać bokserki , ( w kratkę ) , jasne włosy , mieniły się w blasku Księżyca , nagły przypływ ciepła kazał mi zdjąć okrycie. Weszliśmy do środka. Czułam na sobie wszystkich spojrzenia. "ona z nim?" , " omamił ją? " , " to nie możliwe" , słyszałam szepty. Poprosił mnie do tańca , a tańczył cudownie , pachniał oryginalnymi perfumami , czułam tylko je, narkotyzowałam się wręcz.  Nie pił , nie wypił ani kropli , tylko co jakiś czas wychodziłam z nim na papierosa , lub wychodził z jakimiś znajomymi. Zapach perfum wymieszany z tytoniem ekscytował mnie. Jednak chciałam krzyczeć kiedy objął mnie w pasie , czułam jak wszystko we mnie krzyczy kiedy nasze usta dzieliły milimetry.
- Oszalałaś ? - spytała mnie Oliwia po imprezie.
- Ja? Spójrz na Krystiana , kto tu oszalał - Krystian leżał przy stole , chyba nic nie kapował , nie miał świadomości . Rozdarta koszula rzucała się w oczy , a alkoholem było od niego czuć na kilometr.
-Kocham go, a ty co dopiero poznałaś tego swojego ..-
- Piotra - pod powiedziałam.
- No właśnie ... wiesz co i tak jestem z tobą - powiedziała po czym pomogła się ogarnąc swojemu chłopakowi. Nie wracałam samochodem , Piotrek odprowadził mnie tuż pod dom , obiecał że zjawi się na zajutrz i tak zrobił. Czy wierzycie że zakochałam się? Z każdym dniem kiedy poznawałam go bliżej kochałam go coraz bardziej ...

4 komentarze:

  1. Mimo że nie lubię miłosnych historyjek, Ty piszesz świetnie, aaaaaaa!!!! =)


    :*:*
    Zapraszam do mnie, nowa notka

    OdpowiedzUsuń
  2. CUUUUDO! może będziesz pisała taką małą ksiażkę tutaj, własnie o nich? jeden post - jeden rozdział. błaaaaaaaaagam :>

    OdpowiedzUsuń
  3. o szczęściara z ciebie co do tego jedzenia. :) książke pt. "Paryska pokojówka." :p

    OdpowiedzUsuń


* Napisz, że obserwujesz, a zrobię to samo :)
* Przeczytaj chociaż połowę tego co napisałam.
* Pisz co sądzisz.