czwartek, 23 grudnia 2010

Początki miłości .

Usiadłam w ostatniej ławce, tym razem sama. Koleżanki zdziwione moim zachowaniem pytały dlaczego, ale ja tylko powtarzałam" nie ważne" . Rozpoczęła się lekcja. Ze względu na miejsce jakie sobie wybrałam pani nie zwracała na mnie szczególnej uwagi. Nerwowo machałam długopisem wpatrując się w okno. Obserwowałam spadające płatki śniegu, chodzących panów po dachu którzy i tak na darmo zrzucali z niego śnieg. "pff i tak napada więcej" drwiłam z nich w myślach. Co kilka minut spoglądałam na zegarek. Nie mogąc doczekać się męki w szkole i spokojnego powrotu do domu. Nagle ktoś zdyszany wbiegł do klasy.
- O.. witam pana Szymona. Miło że w końcu pan się zjawił - powiedziała nauczycielka mierząc chłopaka.
- Ta , przepraszam , ale autobus się spóźnił - wydusił z siebie po czym usiadł ze mną w ławce . - co ty tu robisz?- szepną. 
- Szymek, ok spoźniłeś się i tak masz nieobecność., ale chłopie nie rozmawiaj i nie przeszkadzaj w moich zajęciach - krzyknęła zdenerwowana polonistka po czym zaczęła pisać coś na tablicy. Szturchną mnie łokciem , spojrzałam na niego czując jak się rumienię. Nieśmiało się uśmiechnęłam i znów odwróciłam głowę. "Nareszcie" pomyślałam kiedy tylo usłyszałam dźwięk dzwonka.
- No, no , dużo nie wyniosłeś z tej lekcji. - zaśmiałam sie zarzucając plecakiem na ramie.
- Ty chyba też nie. Dlaczego usiadłaś w mojej ławce? To znaczy możesz ze mną siedzieć ale sam fakt.
- Usiadłam tu bo nie mam ochoty udzielać się dziś towarzysko, czuję się nie swojo, ale przesiądę się na swoje miejsce. 
- Nie, nie usiądź ze mną!! - chwycił mnie nadgarstek i uśmiechną się łobuzersko. Kiedy spojrzałam na w jego oczy zobaczyłam te prześliczne tęczówki które zawsze wywoływały u mnie dreszcze. Nigdy nie spodziewałam się że będę z nim na tyle blisko żeby móc przyjżeć się jego ujmującym oczkom. Całą przerwę wypytywał mnie o moje samopoczucie i dlaczego usiadłam w tej ostatniej ławce. Na lekcjach skupiałam się głównie na zapachu jego orginalnych perfum i męskich kościach policzkowych. Nie chciałam robić sobie wstydu i powstrzymałam się od rysowania krzywych serduszek na marginesach , w końcu dziś siedział tuż obok , dotykał mnie ramieniem i słyszałam jego cichy oddech. Z szatni też wyszliśmy razem.
- Fajnie że dziś ze mną usiadłaś. Jutro chyba już Patryk będzie - zagdał przy wejściu. Zaśmiałam się.
- Boże! Jutro jest spobota. 
- A no właśnie. Ja miałem na myśli poniedziałek. Co za różnica. Jakie masz plany na dziś wieczór i jutro?
- Dziś film na tvn i kubek kawy, jutro film na polsacie i kubek herbaty - uśmiechnęłam sie zdając sobie sprawę z mojego żałosnego weekendu.
- To moze dziś kino? A jutro spacer i śmianie się do łez - zaproponował perfidnie patrząc się na moje usta. - Tak dlaczego nie - odpowiedziałam i wbiegłam do auta rodziców. W domu nawet nie wchodziłam na gadu-gadu nie chciałam zepsuc czegoś na tym dyurnym komunikatorze i tak dostałam sms że w piątkowy wieczór on ma trening. Na zajutrz wieczorem , ubrałam moje rzęsty najukochańszym tuszem, rózem machnęłam policzki , przeczesałam włosy. Z ubraniami gorzej, nie stroiłam się. Założyłam ciepłe kozaki, czarne leginsy i szarą tunikę . Wychodząc oglądałam się sto razy w lustrze wiedząc że on nie ma takiego problemu. Myślałam " pewnie znów będzie miał szarą bluzę z cropa i poszarpane ciemne spodnie". Pośpiesznym krokiem szłam na spotkanie. Już na mnie czekał
- Cześć, co tam?- zarzucił od razu. Zaczeliśmy rozmawiać.Z początku głownie o szkole. Byliśmy ze sobą bardzo długo, odprowadzając mnie trzymał mnie za rękę o czym dowiedziałam się dopiero w nocy kiedy myślałam o każdym detalu spotkania.
- Okey, tu mieszkam - powiedziałam już żegnając się z Szymonem.
- Tak, dzięki za spotkanie , było zajebiscie - śmiejąc się nie puszczał mojej dłoni.
- Może .... - 
- jeszcze się zobaczymy? tak janse, - nie dając mi dokończyć. Patrzylismy sobie w oczy. Wydawało mi się to takie banalne i bez sensu. Czułam , a właściwie to nie czułam gruntu. Niebo wydawało się ciemniejsze a gwiazdy większe i bliższe moim ramionom. Puścił mnie.
- To cześć - powiedzieliśmy obydwoje odwracając się . Chwytałam już za klamkę, a nagle w ułamu sekundy chwycił mnie za biodra odwrócił i piocałował. Tak namiętnie , tak starsznie namiętnie. Nie mogłam złapać tchu, czułam jego delikatne usta i zwinny język stykający się z moim. Przez kilka sek staliśmy przy sobie z lekko rozchylonymi ustami żeby odetchnąć. Zimnymi palcam chwycił mnie za kark , odsłaniając moją szczupła szyje. 
- Przepraszam - szepną na ucho. - Jesteś ... tak cholernie inna od wszystkiego co do tej pory znałem, wiem że nie pierwszy Ci to mówie ale strasznie mi się podobasz - wiedziałam, że nie ma dowagi mi powiedzieć że mnie kocha i wiedziałam że jest na to o wiele za wsześcnie. Głęboko oddychając , żeby nie powiedzieć dławiąc się powietrzem patrzyłam na jego trzesoce sie rece i wlosy na ktorych lezaly pierwsze tego wieczoru platki sniegu.
- Nie masz za co, ty mi tez. Nie wiem co powiedziec ... chce to powtorzyc. - podniosłam kąciki ust. Podarował mi prawie niewyczuwalnego buziaka w policzek i odszedł. Weszłam do domu opierając się o drzwi... 

9 komentarzy:

  1. zgadzam się szczęściarzy z takich ludzi do których prawdziwa miłość powraca. :)
    a wpis warty miliony! masz bardzo dobrane słownictwo i świetnie wychodzi ci pisanie. ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam anigielski :) również życzę Ci wesołych świąt i dużo prezentów pod choinką ;) dodaję do obserwowanych, bo bardzo ciekawie piszesz ;) również sukcesów na moblo! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. trzęsące :) taki jeden błąd :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wiesz ja też mam problemy z ortografią,ale trzeba pracować ze słownikiem i słów których nie jest się pewnym to sprawdziać. :) także życzę ci zdrowych i pełnych miłości świąt! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję :D Oczywiście że rzecz gustu ; ) Mi również ten zestaw najbardziej się podobał. A ten z krótkimi spodenkami też tak średnio osobiście nigdy bym się tak nie ubrała na ulicę... spodenki są zdecydowanie za krótkie a do tego na mnie za duże :D ale mniejsza o to ; ) Dziękuje ;* i Wesołych Świąt życzę ;>

    OdpowiedzUsuń


* Napisz, że obserwujesz, a zrobię to samo :)
* Przeczytaj chociaż połowę tego co napisałam.
* Pisz co sądzisz.