Po lewej stronie ( kiedy zjedziecie troszkę w dół ) , możecie zobaczyć ankietę dotyczącą moich opowiadań. O czym chcielibyście przeczytać? Macie jakiś ciekawy pomysł ale wam się nie chce lub nie potraficie? Zagłosuj lub napisz w komentarzu. Można wybrać kilka opcji . :)))
Heaven’s gates won’t open up for me With these broken wings I’m fallin’ And all I see is you . ♥
poniedziałek, 24 stycznia 2011
niedziela, 23 stycznia 2011
To nie talent to tylko wyobraźnia .
Witam, witam. Nie mam dziś weny , żadnego pomysłu godnego do zrealizowania i pokazania wam. Jedynie na moblo dodaje jakieś krótkie, żałosne wpisy. Może coś mnie dziś oświeci ale pożyjemy zobaczymy, że tak powiem.
Cały czas on chodzi mi po głowie. Z jednej strony czekam na poniedziałek tylko po to żeby go zobaczyć , poczuć jego zapach i jego ciepłe spojrzenie na moim ciele. Co wieczór zastanawiam się czy choć raz byłam jedyną i najważniejszą myślą w jego głowie. Nie chodzi mi o te parę słów zamienione na gadu albo zwykłe "cześć, masz zadanie?" w szkole. Czy kiedykolwiek wracając do domu , kładąc się spać albo słuchając muzyki pomyślał o mnie? Co robię , jak się czuję , o czym myślę , czy moje serce rzeczywiście na jego widok bije szybciej , ręce drżą a w ustach robi się sucho. Nawet teraz gdy to pisze przepełnia mnie niezwykłe uczucie ... nie umiem nawet opisać tego stanu. Mogłabym opisywać jego oczy i uśmiech. Analizować każde zachowanie , nawet te głupie i rozmyślać nad każdym jego spojrzeniem w moją stronę, ale po co? Przecież nie będę się okłamywać , jeżeli jego wzrok zatrzyma się na mnie to przypadek , słowa wypowiedziane do mnie są nic nie warte , nie będę szukać podtekstów. Powiedział " gdybym miał 60gr uciekł bym z kraju" najchętniej odpowiedziałabym " ucieknijmy razem" ale na szczęście ugryzłam się w język. Powtarzając sobie : rozum, rozum , rozum , rozum wmawiam sobie że nic do niego nie czuję.
Polecam : Ellie Goulding <33 .
Cały czas on chodzi mi po głowie. Z jednej strony czekam na poniedziałek tylko po to żeby go zobaczyć , poczuć jego zapach i jego ciepłe spojrzenie na moim ciele. Co wieczór zastanawiam się czy choć raz byłam jedyną i najważniejszą myślą w jego głowie. Nie chodzi mi o te parę słów zamienione na gadu albo zwykłe "cześć, masz zadanie?" w szkole. Czy kiedykolwiek wracając do domu , kładąc się spać albo słuchając muzyki pomyślał o mnie? Co robię , jak się czuję , o czym myślę , czy moje serce rzeczywiście na jego widok bije szybciej , ręce drżą a w ustach robi się sucho. Nawet teraz gdy to pisze przepełnia mnie niezwykłe uczucie ... nie umiem nawet opisać tego stanu. Mogłabym opisywać jego oczy i uśmiech. Analizować każde zachowanie , nawet te głupie i rozmyślać nad każdym jego spojrzeniem w moją stronę, ale po co? Przecież nie będę się okłamywać , jeżeli jego wzrok zatrzyma się na mnie to przypadek , słowa wypowiedziane do mnie są nic nie warte , nie będę szukać podtekstów. Powiedział " gdybym miał 60gr uciekł bym z kraju" najchętniej odpowiedziałabym " ucieknijmy razem" ale na szczęście ugryzłam się w język. Powtarzając sobie : rozum, rozum , rozum , rozum wmawiam sobie że nic do niego nie czuję.
Polecam : Ellie Goulding <33 .
http://zakochanisitemodels.blogerki.pl/
Co u was ? Zakochane ? <3 sobota, 22 stycznia 2011
Co myślicie ?
Hej wszystkim! Ostatnio kiedy byłam na małych zakupach zainwestowałam w nowe buty firmy HD . Co o nich sądzicie? Podobają wam się? Bo mi bardzo. Upatrzyłam sobie jeszcze jedne , ale brązowe , bardziej "trampkowate", ale to niestety na wiosnę. :)) Podobają wam się zmiany na blogu?
czwartek, 20 stycznia 2011
Serca się przyciągają. #5
Popijałam jednego drinka za drugim. Coraz bardziej się rozluźniałam i coraz bardziej podobała mi się obecność Błażeja. Co jakiś czas gładził moją rękę i uśmiechał się uwodzicielsko. Z jednej strony serce mi pękało po rozstaniu z Piotrkiem , moje uczucia nie zgasły, ale to co zrobił zabolało. Błażej wydawał się czuły, szarmancki... ale po doświadczeniach uznałam ze na pierwszy rzut oka każdy facet taki jest. Potrafił mnie rozbawić , przez chwilę zapomniałam o złamanym sercu , o stracie przyjaciółki , o śpiączce Krystiana.
- Dlaczego to robisz ? - spytała patrząc w jego oczy. Przeszywał mnie spojrzeniem.
- Pytasz dlaczego tu jestem? Nie znam Cię , ale nie pozwolę ci płakać. Ten kto Cię zranił , sprawił że twoje serce się pokruszyło jest draniem. - odpowiedział z powagą. Mimowolnie się uśmiechnęłam i poczułam jak zalewa mnie rumieniec.
- Dziękuję , ale muszę już iść - wstała kładąc na ladę kilkanaście złotych za drinki. Wziął je i oddał mi z powrotem płacąc sam. Wyją z kieszeni gruby rulon pieniędzy rzucając na blat setkę. Nie wiem czy mnie się to podobało. Może był dilerem albo alfonsem a może przestępcą? A może po prostu dobrze zarabiał. W każdym razie przestraszyłam się.
- Odprowadzę Cię - zaproponował/
- Nie! Poradzę sobie , nie zgrywaj takiego dżentelmena! - burknęłam i odwracając się na pięcie ruszyłam w stronę domu.
- Czekaj! Ty myślisz że udaję? Nie jestem z tych co chcą zaliczać , wiem dopiero mnie poznałaś ale zaufaj mi , albo choć daj swój numer - domagał się - proszę - dodał po chwili ze słodkim uśmiechem.
- Ok - delikatnie się uśmiechnęłam i wzięłam go pod ramię. Szliśmy powoli , można to by było nazwać spacerem.
- Wykorzystasz mnie w krzakach teraz? - zażartowałam.
- Tak tylko po to Cię upiłem żeby wić się w tych chyba niewygodnych krzakach i doprowadzać Cię do podniecenia - zaczęliśmy się śmiać. o drodze wypytywałam go o to skąd jest , o rodziców , o dziewczyny , o zainteresowania i wiele wiele innych rzeczy. Odpowiadał bez namysłu , chyba szczerze , wątpię by miał wyćwiczoną gadkę.
- Tu mieszkam - powiedziałam wskazując na dom.
- Ładne mieszkanie - uśmiechną się szarmancko chwycił moją dłoń. - Mam nadzieję do zobaczenia , Sara -
- Tak , jasne , napisz , zadzwoń - czułam że to wyjątkowa chwila choć nie byłam do końca trzeźwa , ale nie upiłam się też w trupa!
- Jasne ! - krzykną zadowolony - Cześć - powiedział puszczając moją rękę. Pokiwałam mu i z uśmiechem go porzegnałam. Weszłam do pustego mieszkania. Na komodzie leżały porozrzucane kosmetyki mojej mamy. Pomyślałam,że pewnie znów jest ze swoim facetem. Niezdarnie zdjęłam płaszcz i rzuciłam go na krzesło, po czym powoli podeszłam do kanapy kładąc się na niej z rozmachem. Przeczytałam wiadomości. Wszystkie były od Piotra, pisał o tym, że powinniśmy a nawet musimy pogadać. Dzwonił do mnie , tak samo jak mama Oliwi. Po chwili zapadłam w głęboki sen. Nazajutrz obudziłam się około godziny dziewiątej. Poszłam zobaczyć czy mama wróciła i zastałam ją leżącą na łóżku w jej najładniejszej i najseksowniejszej granatowej sukience. Wzięłam głęboki oddech i poczułam się uczesać , umyć , przebrać i tak dalej. Postanowiłam ubrać na nogi zakurzone czarne szpilki, a nie nosiłam ich dlatego, że byłam w nich wyższa do Piotra a wtedy czuł się niezręcznie, ja z resztą też. Zadzwoniłam do mamy Oliwi.
- Dzwoniła do mnie Oliwia od pani? - spytała od razu sugerując że to moja przyjaciółka , lub była przyjaciółka.
- Nie , ona się boi ale jesteś jej potrzebna, przyjedź, proszę - jej matka nagle wybuchnęła płaczem i się rozłączyła. Bez chwili namysłu wybiegłam z domu biorąc jedynie torbę i pobiegłam do jej domu. Weszłam odruchowo trzaskając drzwiami. Z pokoju Oliwy dochodziły dzięki piosenek Celine Dion. Weszłam i delikatnie tym razem zamknęłam drzwi.
- Co się stało? - zapytałam siadając tuż obok zapłakanej już koleżanki. Po pokoju walały się chusteczki i wspólne zadęcia nasze , lub jej i Krystiana.
- On nie żyje! Rozumiesz? Umarł! Bóg chciał kolejnego anioła! On już na ziemi był aniołem! Tylko teraz ma skrzydła co to kurwa za różnica? - Wtuliła się w moje ramię wybuchając spazmatycznym płaczem. Nie czułam pulsującej we mnie krwi , serce mi stanęło. To uczucie kiedy osoba która zawsze była , kiedy było źle , zawsze pomogła po prostu odeszła. Co mogła czuć Oliwia która tak bez granicznie go kochała. Krystian był dla niej ważniejszy od złota. Mało! Od życia był ważniejszy.Zapomniałam o moich problemach , o tym że przed sekundą chciałam na nią nakrzyczeć i zjechać ją od najgorszych. Po prostu ją przytuliłam i po prostu płakałyśmy.
- Nie martw się , on zawsze będzie przy tobie , zawsze będzie Cię chronił . - próbowałam ją pocieszyć , siebie też. W jednym momencie przepełniało mnie tyle emocji o których istnieniu nie wiedziałam. Po policzku spłynęła czarna łza , ułożyłyśmy się na łóżku a ja ją mocno przytuliłam , zrzucając z nóg drogie szpilki. Ktoś obcy by pomyślał , lesbijki , ale to po prostu moja ukochana przyjaciółka, a to co z nią przeżywałam jest nie do opisania .
- Dlaczego to robisz ? - spytała patrząc w jego oczy. Przeszywał mnie spojrzeniem.
- Pytasz dlaczego tu jestem? Nie znam Cię , ale nie pozwolę ci płakać. Ten kto Cię zranił , sprawił że twoje serce się pokruszyło jest draniem. - odpowiedział z powagą. Mimowolnie się uśmiechnęłam i poczułam jak zalewa mnie rumieniec.
- Dziękuję , ale muszę już iść - wstała kładąc na ladę kilkanaście złotych za drinki. Wziął je i oddał mi z powrotem płacąc sam. Wyją z kieszeni gruby rulon pieniędzy rzucając na blat setkę. Nie wiem czy mnie się to podobało. Może był dilerem albo alfonsem a może przestępcą? A może po prostu dobrze zarabiał. W każdym razie przestraszyłam się.
- Odprowadzę Cię - zaproponował/
- Nie! Poradzę sobie , nie zgrywaj takiego dżentelmena! - burknęłam i odwracając się na pięcie ruszyłam w stronę domu.
- Czekaj! Ty myślisz że udaję? Nie jestem z tych co chcą zaliczać , wiem dopiero mnie poznałaś ale zaufaj mi , albo choć daj swój numer - domagał się - proszę - dodał po chwili ze słodkim uśmiechem.
- Ok - delikatnie się uśmiechnęłam i wzięłam go pod ramię. Szliśmy powoli , można to by było nazwać spacerem.
- Wykorzystasz mnie w krzakach teraz? - zażartowałam.
- Tak tylko po to Cię upiłem żeby wić się w tych chyba niewygodnych krzakach i doprowadzać Cię do podniecenia - zaczęliśmy się śmiać. o drodze wypytywałam go o to skąd jest , o rodziców , o dziewczyny , o zainteresowania i wiele wiele innych rzeczy. Odpowiadał bez namysłu , chyba szczerze , wątpię by miał wyćwiczoną gadkę.
- Tu mieszkam - powiedziałam wskazując na dom.
- Ładne mieszkanie - uśmiechną się szarmancko chwycił moją dłoń. - Mam nadzieję do zobaczenia , Sara -
- Tak , jasne , napisz , zadzwoń - czułam że to wyjątkowa chwila choć nie byłam do końca trzeźwa , ale nie upiłam się też w trupa!
- Jasne ! - krzykną zadowolony - Cześć - powiedział puszczając moją rękę. Pokiwałam mu i z uśmiechem go porzegnałam. Weszłam do pustego mieszkania. Na komodzie leżały porozrzucane kosmetyki mojej mamy. Pomyślałam,że pewnie znów jest ze swoim facetem. Niezdarnie zdjęłam płaszcz i rzuciłam go na krzesło, po czym powoli podeszłam do kanapy kładąc się na niej z rozmachem. Przeczytałam wiadomości. Wszystkie były od Piotra, pisał o tym, że powinniśmy a nawet musimy pogadać. Dzwonił do mnie , tak samo jak mama Oliwi. Po chwili zapadłam w głęboki sen. Nazajutrz obudziłam się około godziny dziewiątej. Poszłam zobaczyć czy mama wróciła i zastałam ją leżącą na łóżku w jej najładniejszej i najseksowniejszej granatowej sukience. Wzięłam głęboki oddech i poczułam się uczesać , umyć , przebrać i tak dalej. Postanowiłam ubrać na nogi zakurzone czarne szpilki, a nie nosiłam ich dlatego, że byłam w nich wyższa do Piotra a wtedy czuł się niezręcznie, ja z resztą też. Zadzwoniłam do mamy Oliwi.
- Dzwoniła do mnie Oliwia od pani? - spytała od razu sugerując że to moja przyjaciółka , lub była przyjaciółka.
- Nie , ona się boi ale jesteś jej potrzebna, przyjedź, proszę - jej matka nagle wybuchnęła płaczem i się rozłączyła. Bez chwili namysłu wybiegłam z domu biorąc jedynie torbę i pobiegłam do jej domu. Weszłam odruchowo trzaskając drzwiami. Z pokoju Oliwy dochodziły dzięki piosenek Celine Dion. Weszłam i delikatnie tym razem zamknęłam drzwi.
- Co się stało? - zapytałam siadając tuż obok zapłakanej już koleżanki. Po pokoju walały się chusteczki i wspólne zadęcia nasze , lub jej i Krystiana.
- On nie żyje! Rozumiesz? Umarł! Bóg chciał kolejnego anioła! On już na ziemi był aniołem! Tylko teraz ma skrzydła co to kurwa za różnica? - Wtuliła się w moje ramię wybuchając spazmatycznym płaczem. Nie czułam pulsującej we mnie krwi , serce mi stanęło. To uczucie kiedy osoba która zawsze była , kiedy było źle , zawsze pomogła po prostu odeszła. Co mogła czuć Oliwia która tak bez granicznie go kochała. Krystian był dla niej ważniejszy od złota. Mało! Od życia był ważniejszy.Zapomniałam o moich problemach , o tym że przed sekundą chciałam na nią nakrzyczeć i zjechać ją od najgorszych. Po prostu ją przytuliłam i po prostu płakałyśmy.
- Nie martw się , on zawsze będzie przy tobie , zawsze będzie Cię chronił . - próbowałam ją pocieszyć , siebie też. W jednym momencie przepełniało mnie tyle emocji o których istnieniu nie wiedziałam. Po policzku spłynęła czarna łza , ułożyłyśmy się na łóżku a ja ją mocno przytuliłam , zrzucając z nóg drogie szpilki. Ktoś obcy by pomyślał , lesbijki , ale to po prostu moja ukochana przyjaciółka, a to co z nią przeżywałam jest nie do opisania .
Subskrybuj:
Posty (Atom)